Zatrzymano oszustów proponujących ludziom tombakowe sygnety jako złote

Czwartek, 1 stycznia 1970 01:00

KRAKÓW. „Złote” sygnety kosztowały po 200 złotych. Oszukano w ten sposób m. in. 24-letniego Krakowianina. Mężczyzna jadąc do centrum miasta został zatrzymany przez osoby stojące na poboczu.

Zatrzymujący byli obcokrajowcami, którzy przyjechali do Polski, do Krakowa, kiedy to nagle samochód stanął na środku drogi, a oni zorientowali się, że w baku nie ma paliwa. Rodzina nie miała przy sobie pieniędzy. Mieli za to złote sygnety, które zaproponowali na wymianę. Sygnety zaproponowali sprzedać po bardzo okazyjnej cenie czyli po 200 złotych.

- Zaskoczony atrakcyjną ofertą 24-latek zgodził się na taką transakcję, a że miał przy sobie tylko 1800 złotych więc zakupił 9 sygnetów. Po udanej transakcji mężczyzna oddalił się z miejsca, gdy nagle pojawił się radiowóz policji i zatrzymał obcokrajowców do kontroli - wyjaśniają policjanci.

W tym samym czasie 24-latek pojechał do lombardu, w celu sprawdzenia swojego nabytku. Tam usłyszał, że sygnety nie są złote. To podróbki warte kilka złotych, a nie kilkaset które zapłacił. Mężczyzna opowiedział policjantom o całym zdarzeniu.

- Funkcjonariusze szybko powiązali ze sobą fakty i poinformowaliśmy zgłaszającego, że prawdopodobnie banda oszustów jest teraz kontrolowana przez policjantów. I rzeczywiście tak było. Mężczyzna udał się na miejsce kontroli i rozpoznał oszustów. Przy 5 osobowej rodzinie Rumunów znaleziona jeszcze 34 „złote” sygnety - dodają małopolscy policjanci.

Czworo z zatrzymanych - matka i troje dzieci usłyszało zarzuty oszustwa, głowa rodziny – ojciec po zakończonych czynnościach został zwolniony.

s/

źródło: KWP w Krakowie

Więcej na temat
komentarze
reklama
reklama