Belcanto - piękno ludzkiego głosu. Najwspanialsze arie operowe, musicalowe i …jazzowe

Czwartek, 1 stycznia 1970 01:00

KRYNICA. Kolejny festiwalowy wieczór i koncert zatytułowany ,,Belcanto, Musical i …?’’, jaki miał miejsce w krynickiej Pijalni Głównej kolejny już raz potwierdził zdanie, że najpiękniejszym instrumentem świata jest głos ludzki. Potwierdzili to w pełni wykonawcy tego koncertu: Katarzyna Oleś-Blacha, Monika Korybalska, Małgorzata Walewska, Joanna Woś, Przemysław Firek i Stanisław Kufluk.

Przed, jak zwykle pełną słuchaczy salą Pijalni Głównej prezentując się w pierwszej części koncertu w repertuarze operowym takich kompozytorów, jak: Gioacchino Rossini, Gaetano Donizetti i Vincenzo Bellini.

Melomani, przybyli na koncert mogli usłyszeć najpiękniejsze arie tych kompozytorów, między innymi z ,,Cyrulika sewilskiego’’ Rossiniego: ,,Una voce poco fa’’, ,,La calunia’’, ,,Largo al factotum’’; z ,,Normy’’ Belliniego: ,,Casta diva’’ czy ,,Mira o Norma’’, a także kilka arii z trzech oper Donizettiego: ,,Don Pasquale’’, ,,Faworyta’’ i ,,Napój miłosny’’.

Artyści, naprawdę z najwyższych ,,półek’’ scen operowych, występujący i doceniani w Polsce i na świecie prezentowali arie solo, jak i w duetach, czy nawet tercetach, a swoim kunsztem wykonawczym udowodnili, że głos ludzki, choć jest najtrudniejszym instrumentem, to w strunach głosowych takich Mistrzów jacy wystąpili przed krynicką publicznością, staje się on instrumentem oddającym wszelkie możliwe interpretacje naszych uczuć, używając odpowiednich dźwięków, tonacji i muzycznych barw – a wszystko dzięki przeponie i strunom głosowym.

Mistrzom głosu w pierwszej części koncertu towarzyszyła wspaniała Orkiestra i Chór Opery Krakowskiej pod dyrekcją Tomasza Tokarczyka.

W drugiej części koncertu do Orkiestry i chóru dołączył Balet Opery Krakowskiej, dając przepiękną baletową ilustracje utworów musicalowych, jakie wykonywali śpiewacy w pierwszej części koncertu.

Artyści zaprezentowali najsłynniejsze songi z musicali takich twórców jak między innymi: Loewe, Bernstein, Bock, Webber.
Były więc takie przeboje jak ,,My Fair Lady’’, ,,West Side Story’’, ,,Skrzypka na dachu’’, czy Evity’’.

Twórcy tego naprawdę pięknego i muzycznie bogatego programu koncertowego stawiając na końcu tytułu koncertu trzy kropki być może zostawili je w domyśle dla wykonanego przez Katarzynę Oleś-Blachę utworu jazzowego.

Jej interpretacja znanego, bodajże na całym świecie utworu ,,Papaya / Papaja’’, pierwotnie wykonywanego przez Urszulę Dudziak był nie tylko technicznym majstersztykiem, ale jednym z najpiękniejszych wykonań, jakie osobiście słyszałem gdziekolwiek.

Jeśli mowa o interpretacjach utworów musicalowych, jakie artyści zaprezentowali podczas drugiej części koncertu, to, jak w kuluarach Pijalni Nowej mogłem usłyszeć, wielkie wzruszenie wśród koncertowych słuchaczy wzbudziła także interpretacja ,,Evity’’ w wykonaniu Małgorzaty Walewskiej.

Na pewno, gdyby nie formuła koncertu, który w swoim założeniu był jako jeden spektakl muzyczny, to publiczność, w przypadku właśnie tych dwóch utworów ,,Papaji’’ i ,,Evity’’ nie pozwoliła by na opuszczenie sceny ani Małgorzaty Walewskiej, ani Katarzyny Oleś-Blacha, po wykonaniu interpretowanych przez Te Sławy scen operowych Artystki.

Reasumując – kolejny koncert – kolejny festiwalowy sukces – kolejna muzyczna uczta duchowa dla festiwalowej publiczności!

Tekst i zdj. Henryk Janusz Olkiewicz
Więcej na temat
komentarze
reklama
reklama