Małgorzata Walewska i Stanisław Kufluk gośćmi 7. Spotkania klubowego (zdjęcia)

Czwartek, 1 stycznia 1970 01:00

KRYNICA. Małgorzata Walewska i Stanisław Kufluk oraz Kristina Kutnik, jako pianistka towarzysząca operowym śpiewakom - byli gośćmi przedostatniego festiwalowego spotkania, którego gospodarzem była prezes Stowarzyszenia Miłośników Opery Krakowskiej Elżbieta Gładysz.

Na to spotkanie E. Gładysz zaprosiła także Leszka Mikosa, który jak powiedziała jest ogromnym miłośnikiem i pasjonatem opery i operetki, a przy tym, choć nie jest śpiewakiem operowym, to jest obdarzony głosem operowym, co licznie zgromadzona publiczność mogła usłyszeć w dalszej części klubowego spotkania.

Leszek Mikos na prośbę Elżbiety Gładysz poprowadził spotkanie z wybitnymi przedstawicielami polskiej solistyki operowej.
Mikos przedstawiając Małgorzatę Walewską podkreślił, że ,,będziemy mieli przez godzinę do czynienia z największą polską śpiewaczką. Mezzosopranistką, którą przedstawiać jest takim samym nietaktem, jak by przedstawiać na dworze Napoleona - Marię Walewską’’.

Małgorzata Walewska prezentując publiczności swoją drogę artystyczną, powiedziała, że jako młoda osoba zawsze chciała być aktorką, a że posiadała także dar wspaniałego głosu, więc mając do wyboru studia aktorskie bądź wokalistyczne postanowiła podjąć studia wokalistyczne, z nastawieniem, że będzie występować w operze, gdzie niezbędny jest dar i sceniczny i śpiewaczy.

- Praca śpiewaka jest zajęciem ponad ludzkie siły – scharakteryzował pracę wokalisty, śpiewaka operowego Leszek Mikos.
Potwierdziła te słowa Małgorzata Walewska opowiadając o przygotowaniach do poszczególnych partii operowych, które są wykonywane w różnych językach, co wymaga wielogodzinnych przygotowań językowych.

- Publiczność jest wyjątkowo wymagająca i dostrzegająca każdy najmniejszy błąd artystyczny, czy wykonawczy poszczególnych partii operowych - przypomniała. - My, soliści operowi wykonujemy pracę usługową dla publiczności. Jesteśmy dla publiczności, a nie na odwrót. Jeśli byłoby na odwrót, to soliści operowi nie byliby potrzebni. Musimy więc, jako wykonujący ten zawód wszystko zrobić, żeby nie zawieść oczekiwań publiczności. Do zawodu śpiewaka operowego musimy podchodzić ze skromnością i umiejętnością słuchania oraz pokorą, inaczej nas nikt nie będzie słuchać – mówiła Walewska, występująca z największymi solistami oper światowych.

Opowiadała także o scenicznych przeobrażeniach kreowanych przez siebie operowych ról, które są często diametralnie różne. Tutaj chyba prowadzący rozmowę Leszek Mikos trochę się ,,zagalopował’’, popełniając faux pas, stwierdzając, że Małgorzata Walewska jest chyba ,, …u szczytu kariery i możliwości’’.

Mezzosopranistka, pewnie w ramach ,,odgryzienia’’ się Leszkowi Mikosowi powiedziała, że zamierza występować tak długo, aż wykorzysta wszystkie role operowe operowych bohaterek, w tym role bohaterek blisko osiemdziesięcioletnich.
Napisałem, ,,zagalopował się’’, gdyż wszystkim artystom wiadomo, że każdy z nich, i słusznie twierdzi, że najważniejsze role w ich życiu są zawsze przed nimi.

Małgorzata Walewska posługuje się czynnie kilkunastoma językami, bo jest to niezbędne w operowym życiu, zarówno przy odtwarzaniu poszczególnych librett, jak i w kontaktach z reżyserami, czy scenografami i choreografami.

Stwierdziła, że najtrudniejszym językiem jest francuski, szczególnie ten wykorzystywany w librettach oper francuskich oraz - niemiecki.

Prowadzący spotkanie Leszek Mikos przedstawił publiczności kolejnego gościa klubowego, jakim był Stanisław Kufluk, baryton, określając Go ,,wielką nadzieją polskiej sceny operowej’’. - Stanisław Kufluk jest pożądany przez publiczność, śpiewa pięknie – stwierdził.

Potwierdzeniem artystycznej wielkości Kufluka była jego interpretacja z arii Malatesty z opery buffa ,,Don Pasquale’’ Gaetano Donizetti’ego. W rolę jego scenicznego adwersarza Don Pasquale wcielił się Leszek Mikos.

Szkoda, że Leszek Mikos w spotkaniu klubowym trochę pobieżnie potraktował osobę Stanisława Kufluka, który będąc absolwentem Wydziału Wokalnego Akademii Sztuki w Iwano-Frankowsku, jest solistą Opery Krakowskiej i Opery Śląskiej w Bytomiu. Współpracuje m.in. z Operą Bałtycką w Gdańsku, Operą Wrocławską, Teatrem Wielkim im. S. Moniuszki w Poznaniu oraz Teatrem Wielkim – Operą Narodową w Warszawie. Uhonorowany licznymi nagrodami. Ma na swoim koncie m.in. nagrodę główną na Międzynarodowym Konkursie Wokalistów „Sztuka XXI Stulecia” w Finlandii, a także Grand-Prix i I nagrodę na Międzynarodowym Konkursie Wokalistyki Operowej im. A. Didura w Bytomiu. Ponadto, w 2011 roku zdobył III nagrodę na Międzynarodowym Konkursie Sztuki Wokalnej im. A. Sari w Nowym Sączu, którego to od ubiegłego roku dyrektorem artystycznym jest Małgorzata Walewska, z namaszczenia Twórczyni konkursu prof. Heleny Łazarskiej.

Stanisław Kufluk wspólnie z Małgorzatą Walewską wykonali także dla wypełniającej do pełna Sali balowej Starej Pijalni publiczności duet Don Giovanni’ego i Zerliny z opery Mozarta ,,Don Giovani’’.

To było dobre i bogate w informacje spotkanie. Zakończyło je przepiękne wykonanie przez Małgorzatę Walewską a cappella ,,Modlitwy’’, utworu znajdującego się jako pierwszy na jej płycie zatytułowanej ,,Farny’’ nagranej w kościele w Kazimierzu Dolnym.

Tekst i zdjęcia Henryk Janusz Olkiewicz
Więcej na temat
komentarze
reklama
reklama