Bartłomiej Topa zagrał dowódcę polskich żołnierzy w Iraku. "To było olbrzymie wyzwanie"

Czwartek, 1 stycznia 1970 01:00

- Zagrałem dowódcę. Człowieka, który – narażając życie – musiał podejmować trudne decyzje, żeby wykonać zadanie, a jednocześnie w czasie nawałnicy ogniowej, w deszczu pocisków, chronić swoich ludzi - mówi w rozmowie z Polska-zbrojna.pl Bartłomiej Topa. Wkrótce będzie można zobaczyć nowotarżanina w tej roli.

Na 11 września zaplanowana jest premiera filmu „Karbala” w reżyserii Krzysztofa Łukaszewicza, opowiadającego o dramatycznej bitwie polskich i bułgarskich żołnierzy z irackimi rebeliantami, do której doszło w kwietniu 2014 r. Było to największe starcie bojowe Polaków od czasów drugiej wojny światowej. Topa wcielił się w postać wzorowaną na bohaterze tamtych wydarzeń - kapitanie Grzegorzu Kaliciaku.

Aktor twierdzi, że po zapoznaniu się z książką opisującą bitwę od razu zgodził się zagrać w filmie. Przyznaje, że wcześniej niewiele wiedział o polskich żołnierzach służących w Iraku. Grający w filmie przeszli gruntowne przeszkolenie na poligonie pod Opolem. Wiele czasu poświęcili też na rozmowy z żołnierzami, którzy brali udział w bitwie w Karbali. Scenariusz napisany na podstawie tego, do przeżyli, wstrząsnął Bartłomiejem Topą.

"Z jednej strony był tam tłum ludzi walczących, chcących osiągnąć tylko im znane, prawdopodobnie skrajnie różne cele. Z drugiej, garstka żołnierzy z Polski i Bułgarii z zadaniem utrzymania ratusza – miejsca symbolu nowo powstałej władzy irackiej. Polało się dużo krwi, było wiele ofiar. Ale też wiele bohaterskich czynów. Gdy dzisiaj specjaliści wrzucają do symulacji komputerowej algorytm wówczas używanych sił i środków, program pokazuje, że nasi nie mieli żadnych szans, że powinni zginąć. Tak duże były różnice w liczbie walczących po jednej i drugiej stronie. Wiem, że wielu naszych chłopaków do dzisiaj wewnętrznie mierzy się z tamtymi wydarzeniami. Zagrać ich, pokazać ich losy, motywację, odwagę, wnętrze było olbrzymim wyzwaniem" - wyznaje aktor.

Podkreśla olbrzymi szacunek całej ekipy do przeżyć żołnierzy: "Nie wyobrażam sobie, aby było inaczej. Odtwarzaliśmy losy bohaterskich ludzi, którzy przeżyli dramat. Każdy z nas miał świadomość, że pokazujemy sytuację, która wydarzyła się naprawdę. Czuliśmy szacunek do tych ludzi, ale i wielką odpowiedzialność, jaka na nas ciąży".

polska-zbrojna.pl, opr.s/ zdj. kadr z filmu (źródło YT)
Więcej na temat
komentarze
reklama
reklama