KRAKÓW. 90 mln zł więcej za budowę spalarni

Czwartek, 1 stycznia 1970 01:00

Budowa spalarni przy ulicy Giedroycia będzie kosztować Kraków o 90 mln złotych więcej, niż planowano. Trwa też walka, by nie utracić unijnej dotacji. Chodzi o 372 mln złotych. Urzędnicy chcą przesunąć termin rozliczenia się z tych pieniędzy o pół roku. Na razie nie ma na to jednak zgody w Warszawie.

Tymczasem Krakowski Holding Komunalny (KHK), miejska spółka mająca zarządzać obiektem, zapewnia, że spalarnia zacznie działać już w listopadzie. Choć formalnie to wciąż plac budowy, na którym pracuje 600 pracowników.

- Obiekt jest już skończony w dziewięćdziesięciu kilku procentach. Obecnie kompletujemy dokumentację pozwalającą nam starać się o wydanie pozwolenia na użytkowanie - mówi Ryszard Langer, prezes Holdingu.

Koszt budowy to 827 mln złotych. To dane oficjalne, podawane podczas licznych prezentacji. Okazuje się jednak, że urzędnicy "zapomnieli" doliczyć 90 mln złotych, które będzie trzeba zapłacić za obsługę pożyczki, którą na budowę spalarni dostali od Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Skąd wziąć te pieniądze? Tego na razie nie wiadomo, choć prezes Langer zachowuje spokój.

Finansowych kłopotów jest więcej. Chodzi o 372 mln złotych unijnej dotacji, jaką dostała miejska spółka. Aby pieniądze nie przepadły, trzeba się z nich rozliczyć do końca roku. Do tego czasu budowa powinna być też zakończona.

Tymczasem urzędnicy chcą, by przesunąć im termin rozliczenia się z dotacji. Proponowana data to czerwiec 2016 roku. Obecnie przedstawiciele KHK wysyłają do Warszawy dokumenty i pisma w tej sprawie. Odpowiedzi na razie brak. Urzędnikom nie udało się nawet ustalić, jakie warunki musiałaby spełnić miejska spółka, by móc liczyć na ewentualną zmianę terminu.

Prezes Langer niechętnie przyznaje, że takie rozmowy rzeczywiście trwają. Zapewnia jednak, że nie ma żadnego zagrożenia utratą unijnych pieniędzy.

opr. ab

źródło: krakow.naszemiasto.pl

Więcej na temat
komentarze
reklama
reklama