Jak brzmiałaby muzyka Chopina w XXI wieku?

Czwartek, 1 stycznia 1970 01:00

Na scenie ICE Kraków - Congress Centre gościł Ólafur Arnalds, Alice Sara Ott i w niekonwencjonalny sposób podeszli do tradycji muzyki klasycznej.

Olafur Arnalds to multiinstrumentalista, kompozytor i producent. Zaczynał jako perkusista w zespołach metalowych w swojej ojczystej Islandii. Jego pierwszy kontakt ze światem muzyki neoklasycznej był poniekąd dziełem przypadku. Muzycy niemieckiej formacji Heaven Shall Burn po wysłuchaniu jego solowego materiału w wersji demo poprosili go do napisanie kilku utworów na fortepian i smyczki na ich album "Antigone" z 2004 roku.

Przedstawiciele wytwórni Erased Tapes, którzy usłyszeli tę płytę, byli tak zachwyceni wkładem Arnaldsa, że zaproponowali mu nagranie całego albumu w podobnym stylu.

Po nagraniu kilku autorskich projektów Arnalds sięgnął po muzykę Chopina, która, jak przyznaje, zawsze była mu bliska, czego nie mógł powiedzieć o sterylnej doskonałości współczesnych nagrań.

Sięgnął więc po stare, czasem rozstrojone, innym razem preparowane instrumenty, a także po zestaw typowych dla siebie narzędzi studyjnych. "Uszlachetnione" w ten sposób utwory Chopina wzbogacił własnymi kompozycjami kameralnymi, inspirowanymi dorobkiem wybitnego Polaka.

Przedstawił on twórczą reinterpretację kompozycji Fryderyka Chopina istniejącą pod nazwą The Chopin Project. Projekt ten stworzył wspólnie z Alice Sarą Ott, która towarzyszyła mu na scenie i zagrała na fortepianie.

opr. i zdj. Tomasz Cichocki
Więcej na temat
komentarze
reklama
reklama