Kolejne zwycięstwo "szarotek". TatrySki Podhale Nowy Targ - GKS Tychy 4:2 (zdjęcia)

Czwartek, 1 stycznia 1970 01:00

- Mimo ubytków kadrowych ciągle bije serce w tej drużynie - powiedział Marek Ziętara po zwycięstwie nad mistrzem kraju i finaliście Pucharu Kontynentalnego. Po raz trzeci w tym sezonie "szarotki" okazały się lepsze od tyszan. Czyżby miały patent?

- Podhale ewidentnie nam nie leży – przyznaje Krzysztof Majkowski, drugi trener tyskiej drużyny. - W Nowym Targu zawsze się trudno grało. Górale są waleczni, walczą o krążek na całej długości i szerokości lodowiska. Spotkanie dostarczyło duże emocji. Po nokdaunie w I tercji podnieśliśmy się, walczyliśmy, doszliśmy Podhale na jedną bramkę i niewiele brakowało, by zdobyć kolejne.

- Nie powiedziałbym, że to patent. Do każdego meczu podchodzimy z takim samym nastawieniem, by wygrać. Dzisiaj mieliśmy szczęście, że szybko zdobyliśmy trzy bramki. Potem próbowaliśmy utrzymać wynik. Mamy dużo kontuzji w zespole i gra na trzy ataki jest wyczerpująca. Nie jesteśmy w stanie przez 60 minut grać na jednakowym poziomie. Szacunek dla chłopaków, że walczyli do ostatniej sekundy.

TatrySki Podhale Nowy Targ - GKS Tychy 4:2 (3:0, 0:2, 1:0)

Stefan Leśniowski, zdj. Michał Bachulski

źródło: SportowePodhale, Podhale24

Więcej na temat
komentarze
reklama
reklama