4 lata od śmierci Wisławy Szymborskiej

Czwartek, 1 stycznia 1970 01:00

1 lutego 2012 roku, zmarła Wisława Szymborska, jedna z najbardziej niezwykłych osobowości naszych czasów. Wydała ponad 20 książek, wśród nich wiele tomików wierszy, jak: „Pytania zadawane sobie”, „Wołanie do Yeti”, „Wszelki wypadek”, „Dwukropek” oraz „Tutaj”.

Była także krytykiem literackim, felietonistką i tłumaczką. W 2011 roku została uhonorowana najwyższym polskim odznaczeniem – Orderem Orła Białego.

Jej twórczość cechuje precyzja i oszczędność słowa, posługiwanie się ironią i paradoksem, a także treści filozoficzne. Wiersze poetki często ukazują świat z perspektywy codziennych zdarzeń i zwykłych, nawet błahych rzeczy. Charakteryzują się mistrzowskim sposobem łączenia obserwacji życia codziennego z głęboką refleksją o egzystencji człowieka. Wiersze Szymborskiej, przetłumaczone na kilkadziesiąt języków, cieszą się popularnością na całym świecie. Pisała też limeryki i jest uważana za twórczynię i propagatorkę takich żartobliwych gatunków literackich, jak lepieje, moskaliki, odwódki i altruiki.

W 1996 roku Wisława Szymborska otrzymała Nagrodę Nobla, przyznaną „za poezję, która z ironiczną precyzją odsłania prawa biologii i działania historii we fragmentach ludzkiej rzeczywistości”.

Była także laureatką wielu innych prestiżowych wyróżnień, między innymi Nagrody Polskiego PEN Klubu, a także nagród – imienia Herdera, Goethego oraz Kościelskich. W 2001 roku otrzymała dyplom honorowego członka Amerykańskiej Akademii Sztuki i Literatury.

Wisława Szymborska zmarła 1 lutego 2012 roku. W dniu jej pogrzebu (9 lutego) w Krakowie, w południe, po hejnale z Wieży Mariackiej, trębacz zagrał melodię Andrzeja Mundkowskiego skomponowaną do wiersza Szymborskiej „Nic dwa razy się nie zdarza”.

Oto co napisał o niej jej były sekretarz Michał Rusinek: "Niełatwo było z nią porozmawiać poważnie o pisaniu, natchnieniu, inspiracji. Wszystko obracała w żart. Kiedyś i ja zażartowałem, że Miłosz miał łatwiej. Bo jemu, jak twierdził, dajmonion szeptał wiersze do ucha. Pani Wisława - o dziwo - spoważniała i powiedziała: „Wie pan, ale ja też słyszę głosy. Mnie się śnią słowa, zdania". To chyba rzadkie, żeby mieć sny afabularne, za to językowe.
Śniły jej się frazy, które zapisywała. Zapisywała w czarnym notesiku, który znalazłem kiedyś na biurku, kiedy wyjechała do Zakopanego".
[Michał Rusinek, Nic zwyczajnego. O Wisławie Szymborskiej, Wydawnictwo Znak, Kraków 2016, str. 121]

Poniżej zdjęcia Noblistki z archiwum Tomasza Cichockiego

tc/
Więcej na temat
komentarze
reklama
reklama