Trwają poszukiwania zaginionego geodety, który wpadł do Skawy

Czwartek, 1 stycznia 1970 01:00

Trwają poszukiwania 28-latka, który wpadł w poniedziałek do Skawy, nieopodal zapory w Świnnej Porębie.

Mężczyzna pochodzi z okolic Myślenic, ale ostatnio związany był z Krakowem. W poniedziałek razem z ekipą kolegów na zlecenie swojej firmy mierzył grunty przy ośrodku zarybieniowym poniżej zapory w Świnnej Porębie. Dlaczego sam poszedł na brzeg rzeki - tego nie wiadomo. Prawdopodobnie chciał coś domierzyć.

Jeden z pracowników zapory przejeżdżał mostem poniżej niej, gdy zauważył coś w nurcie rzeki. Zatrzymał się, by wrócić sprawdzić co zwróciło jego uwagę, ale nie widział człowieka, a urządzenie geodezyjne. Wezwał pomoc. Trochę dalej zobaczyli kij geodezyjny. Wtedy zaczęli się liczyć. Brakowało właśnie 28-latka.

Wszczęto poszukiwania, zaalarmowano straż pożarną. Za chwilę w nurcie Skawy natrafiono na odblaskową kamizelkę. Wtedy już nie było wątpliwości, że mężczyzna wpadł do rzeki. Do pomocy ściągnięto druhów z lokalnych ochotniczych straży pożarnych. Na mostach w Jaroszowicach i Woźnikach wypatrywali z brzegu, czy w wodzie nie ma mężczyzny.

Obecnie w zbiorniku znajduje się niewiele wody, nie był dokonywany zrzut. Także geodeta nie mógł zostać zaskoczony przez nagły wzrost jej poziomu. Aby ułatwić poszukiwania postanowiono przymknąć klapy, co spowodowało obniżenie poziomu wody prawie o metr.

Akcja poszukiwawcza w poniedziałek trwała prawie dziewięć godzin. Przerwano ją przed północą. Działania nie przyniosły rezultatu.

We wtorek z samego rano do działań przystąpiło 70 strażaków z 20 zastępów. Poszukiwania były prowadzone od zapory w Świnnej Porębie aż po most w Grodzisku. Teren został podzielony na pięć odcinków bojowych.


opr. ab

Więcej w temacie: Zapora Świnna Poręba - zobacz jak dziś wygląda (film)

źródło: krakow.naszemiasto.pl

Więcej na temat
komentarze
reklama
reklama