Oświęcim. Krucjata przystankowa

Czwartek, 1 stycznia 1970 01:00

Radni z opozycji walczą o prawo mieszkańców do ławek na przystankach. Takich, które nie powodują przymarzania...

Problem swój początek datuje na grudzień 2015 roku, kiedy to w Oświęcimiu można było poczuć pierwsze przymrozki. Dały się one we znaki pasażerom komunikacji miejskiej, oczekującym na transport na nowych przystankach. Takie zjawisko przynajmniej zauważyli radni Michał Chrzan i Stanisław Biernat, którzy zwrócili się do władz miasta o interwencję.

Chodzi o zainstalowanie w nowych wiatach przystankowych metalowych siedzeń. Oświęcimianie i mieszkańcy okolicznych miejscowości korzystający z usług komunikacji zbiorowej mieli się skarżyć na to, że w czasie mrozów, ni mniej ni więcej, tylko przymarzają do metalowych ławek. Nic dziwnego, że radni, będący w opozycji do gospodarującego miastem Janusza Chwieruta, skomentowali to jednoznacznie - „pomysł, który kosztował ponad 100 tysięcy złotych, okazał się kolejną klapą. A miało być tak pięknie”.

I skierowali do władz Oświęcimia pytania, kiedy Urząd Miasta poprawi ławki tak, aby dało się usiąść bez ryzyka przymarznięcia, oraz czy Urząd Miasta w związku z łatwiejszym utrzymaniem nowych wiat zamierza w pozostałych wiatach wymienić ławki na metalowe?

W odpowiedzi Janusz Chwierut, prezydent Oświęcimia przypomniał, że w 2013 roku miasto przystąpiło do wymiany starych wiat przystankowych na nowe, których konstrukcje dopasowane są do charakteru otoczenia. Natomiast przy wyborze modelu wiat na głównym przystanku przy ul. Dąbrowskiego oraz przy ul. Śniadeckiego wzięto przede wszystkim pod uwagę estetykę i odporność na zniszczenia.

- Elementem wyposażenia obiektu są siedziska metalowe – przyznał. - Z obserwacji wynika, że osoby oczekujące na przystankach korzystają z tych siedzisk.

I poinformował radnych, że miasto nie planuje wymiany siedzisk w nowo wybudowanych wiatach.

- Ale dlaczego nie? - pytają radni Biernat i Chrzan.

I zaznaczają, że ewidentnym jest to, że ławki na tych przystankach są niepraktyczne na co w większości zwracają korzystający z nich pasażerowie. I ponownie do prezydenta skierowali swe pytania: kiedy Urząd Miasta poprawi ławki tak, aby dało się usiąść bez ryzyka przymarznięcia, oraz czy Urząd Miasta w związku z łatwiejszym utrzymaniem nowych wiat zamierza w pozostałych wiatach wymienić ławki na metalowe?

Na odpowiedź długo nie trzeba było czekać, zwłaszcza, że Janusz Chwierut krótko stwierdził, że podtrzymuje swe wcześniej wyrażone stanowisko w sprawie ławek.

Nijak radnych to nie przekonało. Postanowili skorzystać z przykładu z pobliskiego miasta Krakowa, gdzie – jak zauważyli - to urzędnicy przyznając się do tego, że nie sprawdzili funkcji nowych wiat w tymże mieście, sami wyciągają wnioski i podejmują decyzję o ich modyfikacji. Wyciągnęli więc wniosek, że prezydent Krakowa nie jest im do takiej decyzji potrzebny.

- A w naszym mieście, jak widzimy urzędnik nie może nic, bez „błogosławieństwa" Prezydenta, nawet jeśliby miał inne zdanie na ten temat – komentują Michał Chrzan i Stanisław Biernat. - Dlatego zadajemy pytania: do kogo mamy się zwrócić z tą interpelacją? Kiedy zostaną poprawione ławki tak, aby dało się usiąść i bez ryzyka przymarznięcia?
Janusz Chwierut jednak zostaje przy swoim twierdząc, że zamontowane ławki spełniają swoją rolę i nie planuje się ich wymiany. A jeśli chodzi o sprawy krakowskie, to przypomina, że zgodnie z uchwałą oświęcimskiej rady w sprawie zmiany i ogłoszenia tekstu jednolitego statutu miasta - radni mogą kierować do prezydenta lub, za pośrednictwem prezydenta, do kierowników jednostek organizacyjnych interpelacje i wnioski...

Wygląda więc na to, że temat tworzywa, z którego wykonano ławki w wiatach przystankowych nie został jeszcze wyczerpany. Dla przymarzających pasażerów mamy jednak dobre wieści – idzie wiosna!...

eł/
Więcej na temat
komentarze
reklama
reklama