Podhalańscy parlamentarzyści PiS: "Celem ustawy jest wzmocnienie ochrony ziemi w Polsce"

Czwartek, 1 stycznia 1970 01:00

NOWY TARG. Wspólna konferencja prasowa posłanki Anny Paluch i senatora Jana Hamerskiego dotyczyła m. in. projektu ustawy o wstrzymaniu sprzedaży nieruchomości Zasobów Własności Rolnej Skarbu Państwa. Procedowanie tzw. ustawy rolnej wzbudza sporo emocji. Doszło nawet do manifestacji przeciwników przygotowywanych przepisów.

Dzisiejsza konferencja prasowa poświęcona była wyjaśnieniom zapisów zawartych w ustawie.

- Zasadniczym celem projektu jest wzmocnienie ochrony ziemi rolniczej w Polsce przed spekulacyjnym nabywaniem przez osoby, które nie gwarantują wykorzystania tej ziemi zgodnie z interesem społecznym. A interesem społecznym Polski i Polaków jest to, żeby produkować na polskiej ziemi żywność najwyższej jakości - mówiła Anna Paluch. - Polska ma czyste, nieskażone środowisko. Polskie rolnictwo nawet w takich warunkach upośledzenia - skutecznie konkuruje z produktami z innych państw UE. Nie mamy zanieczyszczonej gleby, nie mamy metali ciężkich w chlebie, mamy czyste środowisko, które daje asumpt do produkcji żywności najwyższej jakości i naszym wspólnym interesem jest to, żeby polska ziemia pozostała w rękach polskich rolników - podkreślała posłanka.

Jak zapewniała - ustawa nie rzutuje na obrót ziemią prywatną, chodzi o to, by ziemia nie była przedmiotem spekulacji.

- W tym projekcie nie ma żadnego zagrożenia dla indywidualnego posiadania przez Polaków gruntów i gospodarstw rolnych. Wymogi ustawowe nie dotyczą osób bliskich zbywcy. Jeżeli rolnik chce przekazać ziemie bliskim - wstępnym, zstępnym, czyli dzieciom, siostrzeńcom, bratankom, albo nawet rodzicom - to wszystkie bliskie osoby mogą bez ograniczeń ziemię kupować. Ta zasada jest najpierwsza. Droga dziedziczenia pozostaje bez zmian - akcentowała Anna Paluch.

Jan Hamerski przypomniał, iż zapisy tej ustawy znalazły się w programie PiS. - A znalazły się tam, ponieważ domagali się tego rolnicy z województw zachodnich i północnych kraju. Rolnicy protestowali przeciwko sprzedaży polskiej ziemi w obce ręce. To tam są tereny po pegeerowskie, które były wykupywane przez podstawione osoby, tzw. "słupy", a potem ziemia trafiała w ręce obcokrajowców. Z danych na dziś wynika, że sprzedano już 300 tysięcy hektarów gruntu - mówił senator. I dodał, że "związki zawodowe - RI Solidarność, jak i ZZ Kółek i Organizacji Rolniczych poparły projekt zmian w ustawie o ustroju rolnym". - To świadczy o tym, że mamy społeczne poparcie - zauważył.

- Naszym wspólnym interesem jest to, żeby polska ziemia pozostała w rękach polskich rolników. Nie ma to jakiegokolwiek wpływu i nie rzutuje negatywnie - co usiłują wmówić Polakom przedstawiciele PSL - na obrót ziemią prywatną, natomiast chroni polską ziemię przed tym, żeby była przedmiotem spekulacji, żeby była wykupywana przez "słupy", przez spółki za pomocą podstawionych osób. Zasadnicza kwestia jest taka, żeby zwiększyć podaż ziemi i żeby uczynić polską ziemię dostępną dla polskich rolników. Ale taką zasadniczą formą, którą zgodnie z prawem będzie można realizować są długoletnie dzierżawy. W związku powyższym, ten projekt ustawy wstrzymuje na okres 5 lat sprzedaż ziemi z zasobów Agencji Własności Rolnej Skarbu Państwa. Czyli - agencja, która jest dysponentem tego narodowego majątku za podstawową formę przyjmuje dzierżawy długoletnie. Celem jest zwiększenie dostępności ziemi dla polskich rolników, którzy cenowo nie mogą konkurować, bo nie mają tylu pieniędzy - żeby kupować na własność polską ziemię. Trzeba im dać parę lat czasu, żeby się trochę wzbogacili, żeby mogli występować na równych prawach z innymi oferentami, którzy chcą ziemię kupić - tłumaczyła posłanka.

Owe ograniczenia nie będą dotyczyć nieruchomości i ich części przeznaczonych na cele inne, niż rolne - np. na inwestycje transportowe, budownictwo mieszkaniowe, na obiekty sportowo-rekreacyjne. Nie dotyczą również nieruchomości położonych w granicach specjalnych stref ekonomicznych i domów, lokali mieszkalnych, budynków gospodarczych, garaży, ogródków przydomowych. A co najważniejsze - nie dotyczą nieruchomości rolnych poniżej 1 hektara. Przy dokonywaniu transakcji do 1 ha - nie ma ograniczeń ani dodatkowych warunków do spełnienia.

Senator Hamerski przypomniał, że na naszym terenie gospodarstwa rolne są stosunkowo nieduże - do kilkudziesięciu hektarów. - Dlatego te ograniczenia naszych rolników nie dotkną. Chcę powiedzieć też, że nie ma żadnych ograniczeń jeśli chodzi o ojcowiznę, bo w dalszym ciągu można ją przekazywać na zasadzie umowy-darowizny z ojca na syna, sprzedaży i tak dalej. Tu jest dalej do samo, jak było i nic się nie zmieniło jeśli chodzi o definicję rolnika, czyli kwestia kwalifikacji i użytkowania ziemi. Dlatego jeżeli chodzi o tereny tutaj nasze, tereny górskie właściwie żadnej zmiany nie ma - podsumował.

Jest jeszcze jedna zmiana, a w zasadzie instrument kontroli - otóż od nabywcy ziemi wymagane będzie oświadczenie o pochodzeniu pieniędzy. Ma to ograniczyć proceder kupowania ziemi przez podstawione osoby.

s/

źródło: Podhale24

Więcej na temat
komentarze
reklama
reklama