Grille znikną z krakowskiego Rynku?

Czwartek, 1 stycznia 1970 01:00

Organizowane na Małym Rynku i Rynku Głównym imprezy budzą liczne kontrowersje wśród okolicznych mieszkańców. Tym razem przeszkadzają zapachy z grillów. Władze stolicy Małopolski zamierzają ulżyć powonieniu krakowian.

W centrum Krakowa, jak przystało na stolicę ważnego turystycznie regionu, imprez wszelakich nie brakuje. Jak to jednak z reguły bywa, niemal każda tego typu impreza połączona jest z grillem. Jak zauważył radny Aleksander Misztalski, który w imieniu mieszkańców Rynku i okolic zaapelował do władz miasta, ruszt rozpala się rano a pieczenie trwa do późnych godzin nocnych. Radny zastanawia się więc, jak się ma do walki ze smogiem?

- Do tego grillowanie trwa wprost pod oknami mieszkańców, często codziennie przez cały tydzień. Zapachy wątpliwej jakości czuje się już na sąsiednich ulicach – skarży się przedstawiciel krakowian.

Według władz miasta, problem ze smogiem to głównie wina palenia w piecach, a nie rozpalania grilli. Andrzej Kulig, zastępca prezydenta Krakowa zapewnia jednak, że magistrat dostrzega skalę problemu oraz konieczność zdecydowanego ograniczenia ilości imprez na Rynku Głównym i Małym Rynku.

- Pragnę zaznaczyć, że trwają prace mające na celu opracowanie odpowiednich uregulowań w tym zakresie. Docelowo imprezy o charakterze gastronomicznym mają być zlokalizowane w miejscach bardziej właściwych do organizowania tego typu przedsięwzięć np. na Placu Wolnica – stwierdza.


Więcej na temat
komentarze
reklama
reklama