Wystawa zwierząt hodowlanych w Ludźmierzu (zdjęcia)

Czwartek, 1 stycznia 1970 01:00

Hodowcy z całej Małopolski przyjechali do Ludźmierza zaprezentować swoje najlepsze okazy koni, bydła, królików, gołębi, owiec i kóz na V Podhalańskiej Wystawie Zwierząt Hodowlanych. Mimo często powtarzanych słów, że hodowla podupada, wystawców było wielu, a cała impreza cieszyła się bardzo dużym zainteresowaniem publiczności.

W niedzielę, podczas uroczystego otwarcia wystawy, występujący w roli gospodarza wójt gminy Nowy Targ Jan Smarduch mówił ze sceny, że rolnictwo na Podhalu jest niezwykle ważne, bo jest elementem turystyki. Turyści przyjeżdżają tu także dlatego, że widzą skoszone pola, pasące się owce, mogą przejechać się bryczką, którą ciągną konie i zjeść oscypki. Przekonywał, że bez rolnictwa nie będzie na Podhalu turystyki.

Dlatego - jak mówił starosta nowotarski Krzysztof Faber - tak ważne jest organizowanie takich wystawa jak ta, w Ludźmierzu, bo na nich promuje się rolnictwo, ale też kulturę Podhala.

- Bo bez hodowli nie byłoby na Podhalu naszej kultury i rozwoju gospodarczego. Dlatego wszystkim hodowcom i rolnikom życzę "Szczęść Boże" - dodał senator Jan Hamerski.

Podhale, jak mówili kolejni goście, jest skazane na hodowlę. - Jesteśmy w tej części kraju, w której ludzie są zdani na hodowlę bydła i owiec ze względu na warunki glebowe i łąki - mówił Zbigniew Młyński z Małopolskiego Związku Hodowców Bydła i Producentów Mleka. - Na Podhalu nie ma alternatywy. Jeżeli nie zagospodarujemy terenów i porosną one krzakami, to turyści też przestaną tu przyjeżdżać.

Młyński przyznaje, że sytuacja rolników i producentów mleka nie jest najlepsza. - W całej Małopolsce pogłowie zwierząt spada i trzeba robić wszystko, by to się zmieniło - uważa. - Przyczyną tego jest głównie niska cena mleka nie notowana od lat. Koszty produkcji mleka rosną, a likwidacja kwot mlecznych rzez Unię Europejską sprawiła, że jest nadprodukcja mleka i przez to jest ono tanie.

Przedstawiciel Małopolskiego Związku Hodowców Bydła i Producentów Mleka dodaje, że starzy hodowcy hodują jeszcze krowy z przyzwyczajenia, a młodzi nie chcą, bo nie widzą w tym możliwości zarobku. Jego zdaniem, potrzebna jest pomoc ze strony rządu. - Miejmy nadzieję, że będzie lepiej i życzę wszystkim, by z hodowli bydła można było godnie żyć - dodał.

Nie najlepiej jest także w owczarstwie, które przeżywa regres - mówił Jan Janczy, dyrektor Związku Hodowców Owiec i Kóz w Nowym Targu. Nadzieją są planowane na najbliższy czas rozmowy w Ministerstwie Rolnictwa. Hodowcy chcą rozmawiać z przedstawicielami rządu na temat problemów z ubojem owiec i rejestracją. Janczy liczy, że zakończą się pomyślnie.

Najdorodniejsze okazy zwierząt jury nagrodziło tytułami czempionów, a hodowcy otrzymali puchary. O szacunek dla rolników oraz dostrzeżenie ich ciężkiej pracy i trudu apelował w imieniu nagrodzonych hodowców Stanisław Ślimak.

Organizatorom V Podhalańskiej Wystawie Zwierząt Hodowlanych sprzyjała pogoda. Przez dwa dni nad Ludźmierzem świeciło słońce. Dopisali też hodowcy, którzy licznie stawili się na wystawie, chwaląc w rozmowach miedzy sobą coraz lepszą organizację wystawy. Sobotnio-niedzielnym pokazom zwierząt towarzyszyły m.in. wystawa sprzętu rolniczego, występy na scenie, koncerty, piknik wołowy na którym można było spróbować potraw z wołowiny, degustacje i konkursy. Przez dwa dni przez teren wystawy przewinęło się kilka tysięcy osób.

Organizatorami wystawy byli: gmina Nowy Targ, Starostwo Nowotarskie, Polska Federacja Hodowców Bydła i Producentów Mleka w Warszawie, Okręgowy Związek Hodowców Koni w Krakowie, Regionalny Związek Hodowców Owiec i Kóz w Nowym Targu, Związek Hodowców Gołębi Pocztowych oraz inne organizacje i związki branżowe.

r/ zdjęcia Krzysztof Garbacz

źródło: Podhale24

Więcej na temat
komentarze
reklama
reklama