Politycy PiS: koalicja z PO jest nie do przyjęcia. Nawet na szczeblu powiatowym

Czwartek, 1 stycznia 1970 01:00

NOWY TARG. Podczas wizyty w mieście polityków Prawa i Sprawiedliwości rozmawiano między innymi o faktycznej raz potencjalnej koalicji z partią rządzącą. Radny powiatowy Władysław Tylka zadał w trakcie spotkania z Antonim Macierewiczem i Piotrem Naimskim trzy pytania. Na wszystkie zdecydowane, niemal jednowyrazowe odpowiedzi.

Pierwsze pytanie brzmiało: czy politycy biorą pod uwagę utworzenie na szczeblu centralnym koalicje Po - PiS. Odpowiedź brzmiała - nie. Drugie: co sądzą o tworzeniu takich koalicji na szczeblu powiatowym. Tu padło w odpowiedzi jedno słowo: samowola. Na pytanie - jakie narzędzia ma centrala partii, by wpływać na takie sytuacje - Antoni Macierewicz stwierdził krótko - jest statut.

Pytania radnego powiatowego dotyczą koalicji, jaka od dwóch kadencji obowiązuje w powiecie nowotarskim. W ostatnich wyborach samorządowych do 29-osobowej Rady Powiatu weszło 12 przedstawicieli PiS, 8 z Platformy Obywatelskiej, 6 ze Związku Podhalan i 3 ze Wspólnoty Samorządowej Mieszkańców.

- Związek Podhalan proponował PiS koalicję w powiecie, ale nam odmówiono - przyznał prezes ZP Maciej Motor Grelok. Wtórował mu radny z klubu ZP Władysław Tylka - Nie dawano nam miejsca w zarządzie! Związek Podhalan nie może być guwernerem wiszącym u klamki PiS!

Do dyskusji włączyła się posłanka Anna Paluch. - To dla mnie niepojęte, że na szczeblu powiatowym tworzona jest koalicja z partią, która dzień w dzień nas "dożyna". W centrali, w Warszawie nas notorycznie obrażają, ubliżają nam, a tu sobie panowie piją z dziobków. To jest nie do przyjęcia.

Czy posłowie mają zamiar coś z tym fantem zrobić - tego nie powiedzieli.

s/

zdj. Piotr Korczak
Więcej na temat
komentarze
reklama
reklama