Sobotni dyżur ratowników GOPR

Czwartek, 1 stycznia 1970 01:00

Wczoraj ratownicy Grupy Podhalańskiej GOPR kilkakrotnie wyjeżdżali w góry wzywani na pomoc.

Ok. godz. 14 dotarło zgłoszenie, że w rejonie skałek na Białej Wodzie młody chłopak wszedł w eksponowany teren i nie da rady samodzielnie zejść. Podczas organizacji akcji ratunkowej dotarła informacja, że sytuacja jest już opanowana. Ratownicy mogli powrócić do dyżurki.

Przed godz. 15 kolejne zgłoszenie. Tym razem pomocy potrzebowała 82-letnia mieszkanka jednego z trudno dostępnych przysiółków nad Szczawnicą. Kobieta kilkakrotnie traciła przytomność, dodatkowo skarżyła się na duży ból w okolicach brzucha. Ratownicy ewakuowali poszkodowaną do Szczawnicy i przekazali ZRM.

Po godz. 20 na Turbaczu ratownik dyżurny odebrał zgłoszenie o zagubieniu 3 osobowej rodziny. Turyści wędrując z Turbacza w rejonie szczytu Rozdziele pomylili szlaki i zamiast do Koninek zeszli trasą narciarską w kierunku Obidowej. Zaginionych turystów udało się zlokalizować w okolicach Średniego Wierchu. Z uwagi na nieprzygotowanie do nocnych wędrówek (min. brak światła) konieczna była pomoc w bezpiecznym dotarciu do celu. Działania zakończyły się około północy.

Ok. godz. 21 dociera informacja o kolejnym zaginięciu w rejonie Śnieżnicy. Pielgrzym z Chorwacji ok. 18 poszedł pobiegać i od tego czasu nie wrócił do miejsca zamieszkania. Ratownicy rozpoczęli działania w wyniku których udało się zlokalizować młodego biegacza w okolicach szczytu.

W tym samym czasie w Szczawnicy ratownicy prowadzili działania mające na celu zlokalizowanie zaginionej mieszkanki jednego z przysiółków. Na szczęście okazało się,że kobieta jest bezpieczna i znajduje się już domu. Ratownicy ok. godz. 23 powrócili do dyżurki i zakończyli działania.

źródło: GP GOPR, zdj. Łukasz Sowiński
Więcej na temat
komentarze
reklama
reklama