Awantura w Nowym Targu. Inkasentów nie wpuszczono na plac handlowy

Czwartek, 1 stycznia 1970 01:00

NOWY TARG. Powtórzyła się sytuacja z soboty. Poborcy opłaty targowej z ramienia Urzędu Miasta w Nowym Targu nie zostali rano wpuszczeni na plac targowy na terenie starej zajezdni. Wejście na plac w celu pobrania opłaty zablokowała im grupa kilkunastu osób. Inkasenci wezwali policję i urzędników z magistratu.

Na nic się to jednak zdało. Właściciel placu Tomasz Żarnecki i zarządca targowiska Jacek Deja stanowczo odmówili wpuszczenia poborców na plac. Po przyjeździe przedstawicieli magistratu i krótkiej dyskusji, inkasenci wycofali się i zrezygnowali z pobierania opłaty targowej od handlarzy.

Po godzinie jednak wrócili w asyście policji.

Poborcy ruszyli na targowisko zbierać od handlarzy opłatę targową. Ochrania ich policja, na miejscu jest około 10 funkcjonariuszy nowotarskiej komendy.

Grupa kilkudziesięciu osób przeciwstawia się poborowi opłat i próbuje blokować pracę inkasentom. Trwają przepychanki, ale poborcy kontynuują pracę.

Fizyczna blokada to wynik konfliktu biznesmena Tomasza Żarneckiego, który jest właścicielem placu, z władzami miasta. Ma on szereg pretensji związanych ze wsparciem urzędu dla Nowej Targowicy i do wysokości opłat targowych, jakie muszą płacić kupcy handlujący na jego placu targowym, które są wyższe niż u konkurencji.

r/ma/ zdj. Michał Adamowski

źródło: podhale24

Więcej na temat
komentarze
reklama
reklama