Kobieta nie chciała przyjąć kary za jazdę bez biletu. Doszło do szamotaniny

Czwartek, 1 stycznia 1970 01:00

Kobieta, która jechała autobusem bez biletu, została zatrzymana przez kontrolerów. Ci, zagrodzili jej drogę wyjścia, bo nie chciała przyjąć mandatu. Zdenerwowana pasażerka postanowiła przeskoczyć przez „blokadę”. Doszło do szamotaniny.

Do tej sytuacji doszło kilka dni temu w autobusie nr 179, jadącym z Kurdwanowa do Dworca Głównego.

Kiedy pasażerka została poinformowana o tym, że wezwana zostanie policja, chciała uciec z autobusu. Kontrolerzy zablokowali wyjście. Postanowiła wtedy wskoczyć na kontrolerów.

- To już nie były przepychanki, ale raczej zapasy. Pani niemal siadła na barkach kontrolerów, mogła spaść. Czy nie powinno się jej przepuścić albo chwycić? - pyta Jan Liszka, który również jechał tym autobusem.

Zarząd Infrastruktury Komunalnej i Transportu, który nadzoruje kontrolerów, odpowiada. - Sytuacja zakończyła się przyjazdem policji. Wylegitymowano pasażerkę i zostało jej wypisane polecenie zapłaty. Postawa kontrolerów była prawidłowa - mówi Piotr Hamarnik z ZIKiT. Tłumaczy, że kontrolerzy mogą tylko blokować swoim ciałem drogę ucieczki gapowiczom, np. trzymając się poręczy. Nie mogą natomiast chwytać i przytrzymywać pasażerów.

opr. ab

źródło: krakow.naszemiasto.pl

Więcej na temat
komentarze
reklama
reklama