Policja nadal poszukuje dwóch napastników, którzy w sobotę zabili 23-latka

Czwartek, 1 stycznia 1970 01:00

Policja nadal poszukuje dwóch napastników, którzy w sobotę zabili 23-latka. Prawdopodobnie jeszcze dziś gotowe będą ich portrety pamięciowe.

- Nie znamy motywu napadu - mówi Sebastian Gleń, rzecznik małopolskiej policji. - Badamy różne wersje. W tym możliwość porachunków kibicowskich.

Do napadu doszło w sobotę, ok. godz. 16.30. Ofiara została kilkakrotnie ugodzona w udo ostrym narzędziem. Rany okazały się śmiertelne. Chłopak wykrwawił się - zmarł po przewiezieniu do szpitala, ok. godz. 21.30.

Świadkowie sobotniego napadu proszeni są o kontakt.

- Wiemy, że chwilę wcześniej sprawcy gonili tego młodego mężczyznę - mówi Sebastian Gleń, rzecznik Małopolskiej Policji. - Po ataku uciekli w kierunku os. II Pułku Lotniczego. Mamy naocznego świadka zdarzenia. Zgłosiła się też osoba, która widziała biegnących mężczyzn, być może to ci poszukiwani przez nas - dodaje.

Błyskawicznie rozpoczęła się obława na sprawców. Na miejscu ataku pojawiły się policyjne radiowozy. Wjeżdżały we wszystkie osiedlowe uliczki, pomiędzy blokami pojawiły się też piesze patrole. Miasto przeczesywał pluton z psem tropiącym. Nie udało się jednak złapać sprawców.

W niedzielę na miejscu zdarzenia pojawiły się znicze, zapalone przez kibiców Wisły Kraków.

Badana jest też przeszłość ofiary, jego powiązania, to, czy był notowany. Sebastian Gleń przyznaje, że zamordowany chłopak był znany policji.

opr. ab

źródło: krakow.naszemiasto.pl

Więcej na temat
komentarze
reklama
reklama