Walka z motocyklowymi piratami przynosi rezultaty?

Czwartek, 1 stycznia 1970 01:00

Od niemal trzech lat w Małopolsce działa specjalny zespół policji, który zajmuje się m.in. walką z łamiącymi prawo motocyklistami, których na drogach regionu nie brakuje. Stróże prawa chwalą się swoimi sukcesami, które zdają się być poparte przez statystyki dotyczące wypadków.

- W ostatnim czasie, zwłaszcza po rozpoczęciu sezonu wiosennego, na drogach publicznych w województwie małopolskim, a szczególnie w powiatach podgórskich, obserwuje się młodych ludzi poruszających się na motocyklach, w tym motocyklach rajdowych, którzy wykonują czynności sprzeczne z prawem, narażając innych użytkowników na wypadki i kolizje - zauważył Rafał Stuglik, radny sejmiku wojewódzkiego.

Jako najczęstsze grzechy motocyklistów z Małopolski radny wymienia m.in. jazdę na jednym kole z niedozwoloną prędkością, a czasem nawet pod prąd, używanie zbyt głośnych silników, a także poruszanie się bez widocznych tablic rejestracyjnych.

Dlatego do władz województwa skierował pytania, jak wygląda walka z tym procederem?

Jak zapewniają małopolscy samorządowcy, policja podejmuje szereg działań w celu wyeliminowania zagrożenia, jakie mogą stanowić nieodpowiedzialni motocykliści.

- Przy Wydziale Ruchu Drogowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Krakowie od połowy 2014 roku działa Zespół do Zwalczania Agresywnych Zachowań na Drogach. Zespół ten zajmuje się m.in. analizą filmów i zdjęć przesyłanych przez internautów w ramach skrzynki stop-agresji-drogowej pod kątem ujawniania potencjalnych piratów drogowych oraz organizacji nielegalnych wyścigów, w tym motocyklowych - wyjaśnia Leszek Zegzda, członek zarządu województwa małopolskiego. - Ponadto zespół analizuje też portale jak YouTube, Facebook. Uzyskane w ten sposób dane przekazywane są jednostkom policji.

Najbardziej znamy miejscem niekoniecznie zgodni z prawem przemierzanym przez motocyklistów jest droga w Obidowej, czyli znana "patelnia". Jak zaznacza Zegzda, tam ustawiono ekrany dźwiękochłonne, co doprowadziło do zmniejszenia zainteresowania wyścigami, bo po prostu nie można ich oglądać.

Stróże prawa działają też w Krakowie. Tam policja ustaliła organizatorów nielegalnych wyścigów organizowanych pod hipermarketami, które według władz Małopolski zostały w znaczny sposób ograniczone.

Działania zmierzające do ograniczenia motocyklowych szaleństw zdaje się mieć odzwierciedlenie w podanych przez zarząd województwa danych. W 2014 i 2015 roku w Małopolsce w wypadkach, którymi sprawcami byli motocykliści, zginęło po 10 osób, w 2016 roku 12 osób. Do 25 maja tego roku zanotowano jeden śmiertelny przypadek.

Wygląda też na to, że maleje liczba kolizji spowodowanych przez motorów. W 2014 roku było ich 143, w 2015 roku 165, w 2016 już 209. Natomiast do 25 maja tego roku zanotowano 41 takich przypadków.

Warto jednak zaznaczyć, że apogeum motocyklowych wyjazdów nastąpi dopiero w miesiącach wakacyjnych…



eł/fot. KPP Proszowice
Więcej na temat
komentarze
reklama
reklama