To nie był „Niebieski Wieloryb”, to był… żart

Czwartek, 1 stycznia 1970 01:00

Wieliccy prokuratorzy umorzyli śledztwo w sprawie niebezpiecznej gry, w którą miał grać jeden z uczniów podkrakowskiej szkoły.

Śledztwo Prokuratury Rejonowej w Wieliczce dotyczyło sprawy targnięcia się na własne życie 14-letniego chłopca.

- Jak ustalono uczeń szkoły podstawowej znajdującej się w jednej z podkrakowskich miejscowości chwalił się kolegom, że gra w grę o nazwie „Niebieski Wieloryb”, i w związku z tą grą ma obrażenia na nodze – podaje Prokuratura Okręgowa w Krakowie. - W trakcie zorganizowanego przez dyrekcję szkoły spotkania z uczniami, zaprzeczył on jednak, aby faktycznie grał w jakąś grę, w której wykonywał by zadania m.in. w postaci samookaleczeń. Samą sytuację wymyślił dla żartu.

Podczas badania sprawy przesłuchano niektórych rodziców dzieci uczęszczających do tej klasy, dyrektora szkoły, wychowawców, uzyskano także dokumentację w postaci opinii psychologicznej. Zebrane tak dowody przekonały śledczych, że chłopiec nie grał w grę „Niebieski Wieloryb”.

- Nie stwierdzono też, by małoletni pokrzywdzony kontaktował się z kimś kto gra w grę „Niebieski wieloryb”. Z tych względów postępowanie w tej sprawie umorzono – wyjaśnia PO.


eł/fot. pixabay.com
Więcej na temat
komentarze
reklama
reklama