Debata Stop „janosikowe” w Krakowie

Czwartek, 1 stycznia 1970 01:00

KRAKÓW. Stowarzyszenie Tak, Kraków! zorganizowało debatę poświęconą obywatelskiemu projektowi ustawy mającemu zmienić „janosikowe”. Zaproszeni goście i eksperci dyskutowali nad zasadnością zmian i istotą mechanizmu wpłat na rzecz samorządów uboższych przez najbogatsze gminy, powiaty i województwa.

Przewodniczący „Stowarzyszenia Tak, Kraków!” Ireneusz Raś zaprosił na debatę Prezydenta Miasta Krakowa Jacka Majchrowskiego, aby dyskutować o korekcie mechanizmu „janosikowego”.

- Korekta tej daniny, którą duże aglomeracje muszą ponosić, jest konieczna nie tylko dla dużych ośrodków ale i dla prawidłowego rozwoju Polski. Bo rozwój ten wiąże się z dużymi metropoliami, które wykonują szereg działań publicznych na rzecz nas wszystkich – mówił Ireneusz Raś. Zdaniem prezydenta Majchrowskiego modyfikacje „janosikowego” są nie tylko potrzebne ale i konieczne.

- Inicjatywy mające na celu dobro miasta są godne włączenia się. O konieczności tej akcji świadczy to, że uchwały w tej sprawie kilkukrotnie podejmowała Rada Miasta, występował Związek Miast Polskich. Sadzę, że propozycja, która przedstawił społeczny komitet jest o tyle bardzo realna i sensowna, że jest przedstawiony konkretny projekt ustawy, zmiany poparte uzasadnieniem i wyliczeniami – mówił Jacek Majchrowski.

W debacie wziął udział inicjator akcji „Stop janosikowe” – Rafał Szczepański, który podkreślał, że projekt ustawy nie ma na celu całkowitej likwidacji „janosikowego”, lecz jego sprawiedliwą modyfikację. Podkreślał także ogólnopolski wymiar inicjatywy.

- Problem janosikowego dotyczy dużych miast, ale i małych miejscowości i powiatów. Nie jest to tylko kwestia Krakowa, Warszawy, Poznania, Katowic czy Gdańska i można by jeszcze wymieniać, ale i mniejszych miejscowości i wielu gmin, jak Krynica Morska czy Frombork, które także mają kłopot z nadmiernym janosikowym. Solidaryzm musi być mądrą inwestycją. Należy dawać, ale dawać mądrze i nie tyle, żeby stać się pariasem. Przykładem jest powiat legionowski, który przed zapłatą janosikowego jest na 11 miejscu jeśli chodzi o zamożność powiatów, a po jego zapłacie spada na 287 miejsce. Jesteśmy za solidaryzmem i pomocą, ale przeciwko drenowaniu i niszczeniu u podstaw rozwoju gospodarczego wszystkich miejscowości, które tworzą wzrost gospodarczy i budżet państwa – mówił Rafał Szczepański.
Inicjator akcji „Stop janosikowe” podkreślił, że 157 tysięcy podpisów pod obywatelskim projektem ustawy, daje silny mandat społeczny.

Na spotkaniu nie zabrakło przedstawiciela Koalicji Powiatów - Starosty Legionowskiego Jana Grabca, który przedstawił problem z punktu widzenia powiatów. Sytuacja w powiecie legionowskim wynikająca z obecnie funkcjonującego mechanizmu, sprawia, że skala wpłat do budżetu państwa jest tak duża, że władze powiatu mają trudności ze zrównoważeniem budżetu.

- Powiat legionowski wpłaca do budżetu 8 milionów złotych, co stanowi ponad 30% naszych dochodów podatkowych. Z tego powodu musimy co roku rezygnować z projektów unijnych, które zostały nam przyznane przez województwo, bo nie stać nas na wkład własny. Stąd zawiązanie Koalicji Powiatów i wsparcie dla obywatelskiego projektu ustawy, aby na naszym przykładzie pokazać jak poważny problem systemowy stanowi wysokość opłat janosikowych w obecnej ustawie o dochodach samorządów lokalnych – tłumaczył Jan Drabiec.

O tym, że system nie działa prawidłowo świadczy fakt, że przed dokonaniem wpłat i przed otrzymaniem części równoważącej subwencji w 2010 roku, średnie dochody ogółem w grupie powiatów dokonujących wpłat wynosiły 765,76 zł na mieszkańca a w grupie powiatów nie dokonujących wpłat 870,06 zł.

W debacie wzięli także udział zaproszeni eksperci – Maria Kosek-Wojnar - prof. UEK w Krakowie, Kierownik Katedry Finansów Samorządowych oraz dr Aleksander Nelicki, ekspert Koalicji Powiatów. Ich analiza podkreśla konieczność zmian.

- Mechanizm wyrównawczy nie zdaje egzaminu ani po stronie ściągania, ani po stronie redystrybuowania. Usługi świadczone przez jednostki samorządu terytorialnego nie są standaryzowane. Każdy samorząd ma zupełnie różny poziom kosztów i nie będzie sprawiedliwego podziału przy tych samych zadaniach. Na końcu dopływów środków powinno być zadanie, które powinno być wyliczone. Obecnie czegoś takiego nie ma. Transfery, do których stosowane są obecne mierniki nie zdają egzaminów – mówił Maria Kosek-Wojnar.

Podobnym zdaniem podzielił się ekspert Koalicji Powiatów. - Nie ma gwarancji, że pieniądze trafią od bogatszych do biedniejszych. Dochody wojewódzkie opierają się na błędnie skonstruowanym mechanizmie. Janosik robi z Mazowsza najbiedniejsze województwo – mówił Aleksander Nelicki.

Przewodniczący Rady Miasta Krakowa – Bogusław Kośmider podkreślił, że sprawa jest bardzo istotna dla Krakowa i zmiana musi się udać. - 61 milionów złotych to podatki ok. 40 tysięcy mieszkańców Krakowa. Janosikowe powinno zostać zmienione. Następnym krokiem dla rozwoju jest zaś ustawa metropolitarna, ponieważ Polska jest jednym z ostatnich europejskich krajów, w której taka ustawa nie funkcjonuje – mówił Bogusław Kośmider.

Stanisław Handzlik, Radny Sejmiku Województwa Małopolskiego i były Przewodniczącego Rady Miasta, podkreślił, że wprowadzenie „janosikowego” w 2003 roku nie było konsultowane i nie było pewności, czego się można po nim spodziewać.

-Z dzisiejszej perspektywy odbieram to jako echo minionego systemu. Jak domiar, który wisiał nad przedsiębiorcami, którym się wiodło. Dzisiaj nie jest aż tak źle, ale chore jest, jeżeli pojawiają się przykłady, że samorząd musi brać kredyt, żeby spłacić janosikowe. Trzeba z tym jak najszybciej skończyć. Ale solidarność powinna być realizowana, a obywatelski projekt wydaje się dobrym początkiem – mówił Stanisław Handzlik.

Dyskusję podsumowała posłanka Katarzyna Matusik-Lipiec, która zasiada w sejmowej podkomisji zajmującej się obywatelskim projektem ustawy. - Wokół janosikowego zdążyło już narosnąć kilka mitów – podstawowy to taki, że ustawa janosikowe likwiduje, a przecież chodzi o zmianę w jego naliczaniu. Z takimi informacjami trzeba będzie dotrzeć do części posłów, którzy nie będą szczegółowo wnikać w projekt zapisu ustawy – mówiła Katarzyna Matusik-Lipiec.

Ireneusz Raś -Przewodniczący Stowarzyszenia Tak, Kraków! podkreślił, że stowarzyszenie w pełni angażuje się w promowanie obywatelskiego projektu ustawy, tak aby w solidaryzmie nie zapominać o sprawiedliwości i racjonalności.

opr. s/

źródło: Tak.krakow.pl

Więcej na temat
komentarze
reklama
reklama