Straszył napadem, a potem sam zgłosił się na komisariat

Czwartek, 1 stycznia 1970 01:00

Jakież było zaskoczenie krakowskich policjantów, kiedy kilka dni temu w I Komisariacie Policji w Krakowie pojawił się 50-letni mężczyzna prosząc o dobrowolne zatrzymanie. Mężczyzna oświadczył funkcjonariuszom, że jest przestępcą.

Okazało się, że kilkanaście minut wcześniej usiłował dokonać rozboju. Wszedł do jednego ze sklepów w centrum Krakowa i poinformował sprzedawczynię, że „to jest napad”. Sprawca zapytał czy kobieta ma jakaś gotówkę, którą mogłaby mu wydać. Gdy sprzedawczyni zaprzeczyła, wtedy mężczyzna oznajmił jej, że wróci za chwilę i żeby się odpowiednio przygotowała. Korzystając z tej okazji ekspedientka zamknęła sklep i powiadomiła o zdarzeniu dyżurnego policji. Na miejscu pojawiły się radiowozy. Gdy sprawca zobaczył, że na miejscu jest dużo policji przeraził się wizją zatrzymania i odpowiedzialności jaką będzie musiał ponieść, za to co zrobił. Wtedy wpadł na pomysł, że lepiej będzie samemu zgłosić się i oddać w ręce policji.

Policjanci wykonują w tej sprawie czynności – 50-latek zostanie przesłuchany.

opr.s/

źródło: Małopolska Komenda Policji

Więcej na temat
komentarze
reklama
reklama