Alarmy bombowe na lotnisku. Powodem m.in słodycze...

Czwartek, 1 stycznia 1970 01:00

Pogranicznicy z posterunku Krakowie-Balicach dwukrotnie musieli zabezpieczyć podejrzane bagaże pozostawione bez właściciela. Jeden z zapominalskich pasażerów został ukarany mandatem.

Aż dwa razy jednego dnia na podkrakowskim lotnisku natrafiono na pozostawione bez właściciela bagaże. Do akcji od razu wkroczyły służby. Potencjalnie niebezpieczne pakunki w pierwszej kolejności zostały poddane kontroli przy użyciu detektora materiałów wybuchowych. Następnie dokonano sprawdzeń przy użyciu psa służbowego oraz stacjonarnego urządzenia RTG. Po sprawdzeniu manualnym przez pirotechnika bagaże zostały uznane za bezpieczne.

- W pozostawionej bez opieki walizce znajdowały się rzeczy osobiste, jednak nie udało się ustalić właściciela bagażu – relacjonuje Michał Tokarczyk z Karpackiego Oddziału Straży Granicznej. - Natomiast w czarnej foliowej torbie, pozostawionej w pobliżu punktu kontroli bezpieczeństwa, znajdowały się … słodycze. Dzięki zapisowi kamer monitoringu udało się ustalić właściciela słodkiego pakunku.

Okazał się nim obywatel Norwegii, który za swoją niefrasobliwość został ukarany mandatem karnym w wysokości 500 zł.

eł/fot. KoSG
Więcej na temat
komentarze
reklama
reklama