Sprawcy ataku w Prokocimiu nieuchwytni

Czwartek, 1 stycznia 1970 01:00

Policja wciąż nie zatrzymała sprawców brutalnego ataku na ul. Teligi, którzy zadali 18-latkowi wiele ciosów, m.in. maczetą. Chłopak zmarł.

Ofierze odcięto rękę na wysokości łokcia. 18-latek doznał również wielu obrażeń nóg. Zmarł w czwartek rano w szpitalu. Jeszcze dzień wcześniej w internecie pojawiały się apele sympatyków Cracovii o oddawanie krwi. W sieci uruchomiono również zbiórkę na operację rannego, którego stan był krytyczny.

Policja przesłuchuje kolejnych świadków, ale na razie nie ujęła podejrzanych. Wczoraj w Zakładzie Medycyny Sądowej miała być przeprowadzana sekcja chłopaka.

Prokuratura wszczęła śledztwo w sprawie bójki ze skutkiem śmiertelnym. Świadkowie mówią, że 18-latek był w towarzystwie dwóch znajomych, kiedy dopadła go grupa pięciu zamaskowanych osób, uzbrojonych w siekiery i maczety. Ofiara i jego koledzy zaczęli uciekać. Czterech napastników pobiegło za nimi.

opr. ab

źródło: krakow.naszemiasto.pl

Więcej na temat
komentarze
reklama
reklama