Wyjątkowe odkrycie archeologów pod posadzką Bazyliki Trójcy Świętej w Krakowie

Czwartek, 1 stycznia 1970 01:00

Kończą się wykopaliska pod posadzką Bazyliki Trójcy Świętej w Krakowie. Badacze mają bezcenne nowe informacje o historii świątyni, ale też zagadki do rozwiązania.

Cztery miesiące prac, wykop w kształcie litery L o długości ponad 30 metrów i głębokości 2,5 m, a w efekcie - wyjątkowe odkrycia. Archeolodzy i badacze architektury natrafili najprawdopodobniej m.in. na pozostałości pierwszego kościoła wzniesionego na tym miejscu przez dominikanów.

Zakonnicy przybyli do Krakowa w 1221 r., a biskup Iwo Odrowąż, który sprowadził ich do Polski, oddał im kościół parafialny Świętej Trójcy. - Szybko okazało się, że dominikanie muszą zbudować własny kościół. I według nas partie fundamentowe murów kamiennych, które teraz odkryliśmy, to właśnie fragment najstarszego korpusu kościoła, jaki zbudowali dla siebie - mówi dr Anna Bojęś-Białasik, badacz architektury z Politechniki Krakowskiej.

Prace badawcze we wnętrzu Bazyliki Trójcy Świętej przy ul. Stolarskiej poprzedzały budowę kanału technologicznego dla instalacji (m.in. ogrzewania) pod posadzką w nawie głównej. Znaleziono podczas nich potężny, 1,8-metrowej grubości mur dawnej elewacji zachodniej - fasady kościoła. Drugi odkryty to mur fundamentowy pod filary międzynawowe świątyni, o innym rozstawie niż istniejące tu dzisiaj. Te znaleziska datowane są na 1. połowę XIII wieku. Oba mury są zbudowane z kamienia, z niewielkimi ułamkami cegły.

- Z dużym prawdopodobieństwem możemy teraz powiedzieć, że ten wcześniejszy kościół - tak jak dzisiejszy - miał nawę główną i dwie boczne. Tylko nawa główna była nieco węższa niż w obecnym kościele. Widać, że filary stały bliżej środka - wskazuje Anna Bojęś-Białasik.

Na XIII-wieczne mury natrafiono około 2 metrów pod dzisiejszą posadzką. Jak zwraca uwagę kierująca badaniami archeolog Monika Łyczak, niegdyś, zapewne w XIV wieku, zostały one skute do wysokości, na jakiej wtedy znajdował się poziom użytkowy kościoła, czyli jego ówczesna posadzka.

- Do tego też poziomu sięgały ceglane grobowce, które znaleźliśmy i datujemy na XIV wiek - dodaje archeolog. Jak tłumaczy, na pewno w XIV wieku już nie funkcjonował ów pierwszy, najstarszy kościół zbudowany przez dominikanów, skoro jego mury były zburzone i znajdowały się poniżej posadzki.

Badacze mówią, że ich odkrycia są jak puzzle, które trzeba teraz próbować poskładać w całość. Zwłaszcza, że kilka lat temu w wykopach przy obecnej fasadzie kościoła Monika Łyczak odsłoniła fundamenty - jak wówczas zinterpretowano - dawniejszej świątyni z wysokimi wieżami. Skoro teraz, jak sądzą badacze, odkryto, że najwcześniejszy korpus kościoła dominikańskiego tutaj nie sięgał, rodzi się pytanie, czy ściany tych wież ostatecznie wzniesiono.

W podziemiach bazyliki badacze znaleźli pamiątki po wczesnośredniowiecznej osadzie. Wydobyto też szczątki ponad 40 zmarłych. Najwcześniejsze pochówki datowane są na XIII, a najpóźniejsze na XVII wiek. Ciekawostkę w przypadku tych najstarszych stanowi fakt, że trumny nie były prostokątne i zbite z desek, tylko prawdopodobnie wydrążone w kłodach drewna.

opr. ab

źródło: krakow.naszemiasto.pl

Więcej na temat
komentarze
reklama
reklama