Pożar plastikowych odpadów w Skawinie

Czwartek, 1 stycznia 1970 01:00

W Skawinie na ul. Energetyków doszło do pożaru sprasowanych odpadów plastikowych. Do gaszenia zadysponowano 45 zastępów strażaków, czyli około 120 osób. Ze względu na ogromne zadymienie pracowali w aparatach ochrony dróg oddechowych.

Nad Skawiną unosiły się kłęby dymu, ale nie doszło do ewakuacji mieszkańców okolicznych osiedli. - Monitorowaliśmy powietrze pod względem niebezpiecznych substancji. Okazało się, że nie trzeba ewakuować mieszkańców - mówi kapitan Bartłomiej Rosiek z krakowskiej PSP.

Składowisko na Energetyków było pod lupą instytucji ochrony środowiska i samorządowców. Mieszkańcy już wcześniej mieli obawy, że może dojść do nieszczęścia, bo zalegały ogromne góry odpadów.

Pożar wybuchł tuż przed północą w czwartek. Około godz. 6 rano go ugaszono. Potem trwało dogaszanie. - Były tam zgromadzone odpady 200 na 200 metrów na wysokość 4 do 5 metrów. Na początku akcji gaśniczej udało się ograniczyć strefę pożaru do powierzchni 50 na 50. Pomagał nam ciężki sprzęt, koparki, które przekładały odpady w inne miejsce, a my przelewaliśmy je wodą - mówi kapitan Rosiek.
Były to wstępnie przetworzone odpady plastikowe, czyściwo tekstylne oraz gumy.

Kapitan Bartłomiej Rosiek z krakowskiej PSP informował rano, że ogień został ugaszony, działania straży potrwają na miejscu jeszcze kilka godzin.

opr. ab

źródło: krakow.naszemiasto.pl

Więcej na temat
komentarze
reklama
reklama