Kraków ma zyskać profesjonalny ośrodek rehabilitacji dzikich zwierząt

Czwartek, 1 stycznia 1970 01:00

Kraków ma zyskać profesjonalny ośrodek rehabilitacji dzikich zwierząt. Do działań, które do tego doprowadzą, zobligowała prezydenta miasta uchwała przyjęta przez radnych w lutym. Przygotował ją radny Wojciech Krzysztonek, którego o takie działania poprosiły osoby zatroskane losem dzikich zwierząt, które spotykały się z przypadkami ich niewłaściwego traktowania. Są pierwsze efekty: Wydział Kształtowania Środowiska Urzędu Miasta zaproponował miejsce dla ośrodka - w Pleszowie. Ale ta lokalizacja budzi emocje.

Krakowska Fundacja Dzika Klinika, która za cel ma ochronę, pomoc i ratowanie zwierząt, zamieściła na Facebooku wpis, który na urzędnikach nie zostawia suchej nitki. Lokalizację w Pleszowie określono jako totalną porażkę. We wpisie na FB czytamy: „Od północy - 200 m od planowanego ośrodka Kombinat ziejący dymami i oparami, hałasujący, śmierdzący, świecący czerwoną łuną w nocy na niebie, o wybuchach i awariach nie wspominając (...). Od wschodu 100 m od planowanego ośrodka zakłady przemysłowe w tym betoniarnia, hałasujące i pylące”. Dalej wyliczone jest pozostałe, zdaniem autorów fatalne sąsiedztwo: składowisko zużytych opon (auto-złom), czynna hałda koksu poprodukcyjnego wyrzucanego przez kombinat i „czynne śmierdzące osadniki ścieków poprodukcyjnych z kombinatu”.

Według fundacji urzędnicy chcą urządzić ośrodek „byle gdzie, byle tylko był, niech się ludzie cieszą”. Pada pytanie: co z forsowaną przez Dziką Klinikę lokalizacją w Lasach Tynieckich? Tam - podkreślono - można by leczyć poszkodowane zwierzęta w ciszy i spokoju, po czym wypuszczać na miejscu.

Co na to magistrat? Ewa Olszowska-Dej, dyrektor Wydziału Kształtowania Środowiska odpowiada, że Pleszów jest jedną spośród kilku lokalizacji branych pod uwagę, wskazywaną ze względu na bliskość niezabudowanych, otwartych terenów i doliny Wisły, a także „konieczność zapewnienia możliwie odizolowanego i spokojnego miejsca do leczenia i rehabilitacji zwierząt”. Lasy Tynieckie, jak przekazuje szefowa Wydziału, zostały wzięte pod uwagę, jednak zapisy planów miejscowych wykluczają ulokowanie tam takiej inwestycji. - Jej zrealizowanie wymagałoby czasochłonnej procedury zmiany planu miejscowego - dodaje Ewa Olszowska-Dej.

Obecnie prace nad utworzeniem ośrodka są na takim etapie, że można myśleć o innych lokalizacjach. Przy czym - zaznacza przedstawicielka urzędu - w pierwszej kolejności rozważane są te na gruntach gminnych lub stanowiące własność Skarbu Państwa. Do takich należy działka w Pleszowie.

opr. ab

źródło: krakow.naszemiasto.pl

Więcej na temat
komentarze
reklama
reklama