"Bombowy" dowcipniś szybko namierzony przez policję

Czwartek, 1 stycznia 1970 01:00

Policjanci z Tymbarku ustalili i zatrzymali mężczyznę, który zadzwonił na numer alarmowy z informacją o podłożeniu ładunku wybuchowego. Miał on znajdować się w parku, gdzie odbywały się Dni Tymbarku.

Na numer alarmowy Wojewódzkiego Centrum Powiadamiania Ratunkowego zadzwonił mężczyzna, który poinformował że w parku, gdzie odbywała się impreza plenerowa, jest podłożona bomba.

- Na miejsce natychmiast udały się służby ratunkowe. Policjanci wspólnie z strażakami przeszukali teren parku - relacjonują małopolscy stróże prawa.

Policjanci jednak nie znaleźli żadnego podejrzanego ładunku. Okazało się, że zgłoszenie było fałszywym alarmem.

Na tym jednak nie koniec tej historii, bo mundurowi przystąpili do poszukiwań "dowcipnisia", który dla żartu postawił na nogi wszystkie służby ratownicze.

- Już po kilku godzinach od telefonu policjanci ustalili i zatrzymali 39-letniego mieszkańca gminy Limanowa - podają przedstawiciele Komendy Wojewódzkiej Policji w Limanowej. - Mężczyzna w momencie zatrzymania był pijany, badanie wykazało 2,6 promila alkoholu w organizmie. Został zatrzymany w policyjnym areszcie. Kiedy wytrzeźwieje odpowie przed sądem.

Zgodnie z kodeksem karnym, fałszywy alarm bombowy jest przestępstwem, za które grozi kara grzywny, ograniczenia wolności, a nawet aresztu, a także pokrycie wysokich kosztów związanych z akcją służb ratowniczych.


Więcej na temat
komentarze
reklama
reklama