Afera przetargowa na Podhalu?

Czwartek, 1 stycznia 1970 01:00

To może być afera przetargowa, ale w wykonaniu znanych już bohaterów afery hazardowej. Sprawa dotyczy przetargu na dzierżawę wyciągu narciarskiego na Polanie Sosny w Niedzicy. Pierwsze skrzypce grają w niej b.minister sportu Mirosław Drzewiecki i b. szef klubu PO Zbigniew Chlebowski - poinformował portal Telewizji Polskiej tvp.info.

Jedną z kluczowych ról - zdaniem portalu - gra w całej sprawie Lech Janczy, szef koła Platformy Obywatelskiej w Czorsztynie i były wicewójt gminy Czorsztyn. W rozmowach nagranych przez służby specjalne pojawia się również zakopiański biznesmen Andrzej Stoch, jeden z najbogatszych ludzi na Podhalu.

"Rolą byłych już liderów PO w tej historii jest wypełnienie zadania, jakie zleca im znany z afery hazardowej biznesmen Ryszard Sobiesiak (działający też w branży turystycznej - przyp. red.). Wspiera go jeden z najbogatszych Podhalan Andrzej Stoch. Aktywny też jest szef gabinetu politycznego ministra sportu Marcin Rosół" - podaje tvp.info.

Chodzi o niedawny przetarg na dzierżawę atrakcyjnego turystycznie wyciągu narciarskiego wraz z infrastrukturą na Polanie Sosny w Niedzicy, należącego do Zespołu Elektrowni Wodnych w Niedzicy, spółki skarbu państwa.

Lech Janczy do niedawna pełnił funkcję pełnomocnika zarządu ZEW ds. dzierżawy i wynajmu. W wyniku wewnętrznych konfliktów w spółce stracił to stanowisko. Latem otrzymał trzymiesięczne wypowiedzenie z ostatecznym terminem odejścia na koniec września. "Cały kłopot dla Andrzeja Stocha i Sobiesiaka polegał na tym, że przetarg na wyciąg narciarski na Polanie Sosny, będący „żyłą złota” w czasie sezonu zimowego, został zaplanowany dopiero na 12 października. Lechowi Janczy brakowało więc dwa tygodnie, żeby przetarg zakończył się zgodnie z oczekiwaniami jego biznesowych znajomków. Wówczas do akcji wkraczają Zbigniew Chlebowski i Mirosław Drzewiecki. Impulsem dla nich jest zlecenie przekazane im przez Sobiesiaka, za którego plecami stoi Andrzej Stoch" - podaje tvp.info.

Ze stenogramów rozmów wynika, że Ryszard Sobiesiak twardo negocjuje z ówczesnym szefem klubu PO Zbigniewem Chlebowskim pozostawienie Lecha Janczego na stanowisku do czasu rozstrzygnięcia przetargu. w połowie września w rozmowie z Sobiesiakiem Chlebowski mówi, że zrobił wszystko w tej sprawie, co mógł. Radzi, by Lech Janczy, sam też walczył o siebie. Na koniec dodaje: "jeszcze nic straconego, Rysiu".

W sprawie pojawia się poseł z Nowego Sącza Andrzej Czerwiński. Janczy mówi w jednej z rozmów, że Czerwiński ma się spotkać w tej sprawie z ministrem skarbu Aleksandrem Gradem i porozmawiać z nim o pozostawieniu go na stanowisku.

"Pod koniec miesiąca, 27 września (niedziela), Lech Janczy denerwuje się, bo „finał ma być 12 października ( chodzi o przetarg - red.), a on nie zna ciągle swojej sytuacji w pracy”, o czym informuje Sobiesiaka. Ten dzwoni natychmiast do Chlebowskiego i przypomina, że Drzewiecki obiecał przywrócić do pracy Janczego" - podaje tvp.info.

Cała "operacja Janczy" kończy się sukcesem. To on - jak podaje portal - 12 października odpowiada za przetarg na Polanę Sosny w Niedzicy. Wygrała go firma Action Sports Consulting z Krakowa. O firmie nic nie wiadomo. Tyle tylko, że została założona kilka dni przed przetargiem przez czorsztyńskiego drobnego biznesmena Dariusza Pietruszkę. Firma nie wpłaciła jednak zaliczki, dlatego wyciąg został wydzierżawiony drugiej firmie, która stanęła do przetargu - Czorsztyn-Ski. "By jednak Dariusza Pietruszki zbytnio nie skrzywdzić, został on natychmiast zatrudniony na stanowisku menedżera w czorsztyńskiej spółce" - informuje tvp.info.

Do zbadania pozostaje kwestia, jaki interes mieli w tym Andrzej Stoch i Ryszard Sobiesiak - konkludują dziennikarze portalu.

źródło: Podhale24.pl

Więcej na temat
komentarze
reklama
reklama