Mieli katować dziecko. Jest akt oskarżenia

Czwartek, 1 stycznia 1970 01:00

Prokuratura Rejonowa Kraków – Krowodrza w Krakowie, skierowała do sądu akt oskarżenia przeciwko parze, która w 2017 roku miała znęcać się nad swoim dwumiesięcznym dzieckiem.

Bestialski proceder według śledczych miał trwać od 22 października 2017 roku do dnia 26 listopada 2017 roku w Krakowie. Milena W. oraz Robert H., zostali oskarżeni o znęcanie się nad małoletnim synem. Dziecko w wieku dwóch miesięcy miało być przez nich bite, szarpane, uciskane, jego kończyny miały być wykręcane, co doprowadziło m.in. do złamania obojczyków i żeber.

- W listopadzie 2017 roku do Szpitala Dziecięcego w Krakowie przywieziono dwumiesięczne niemowlę – relacjonują oskarżyciele. - Z informacji ratowników medycznych wynikało, że u dziecka doszło do zatrzymania oddechu. Na skutek przeprowadzonych czynności reanimacyjnych przez ratowników w miejscu zamieszkania, oddech dziecka powrócił. W trakcie hospitalizacji pokrzywdzonego dziecka w pierwszej dobie od przyjęcia, stwierdzono u niego świeże zmiany pourazowe o typie podbiegnięć krwawych na kończynach dolnych i górnych, w obrębie klatki piersiowej oraz krwawienie śródczaszkowe.

Natomiast na podstawie krótkiego wywiadu ustalono, że przyczyną przewiezienia dziecka do szpitala miał być zgłaszany przez rodziców bezdech, który pojawił się przy jego karmieniu.

- W trakcie badań diagnostycznych stwierdzono u dziecka krwawienie do mózgu oraz zestarzałe złamanie obojczyka – dodają prokuratorzy z Krakowa. - Następnie poszerzono diagnostykę w wyniku, której stwierdzono liczne zestarzałe złamania okolic ciała tj. trzech żeber, dwóch obojczyków, kości udowej, jednej kości podudzia, jednej kości przedramienia. W opinii lekarza ortopedy takie obrażenia mogą wskazywać na zespół dziecka maltretowanego. Nie stwierdzono u dziecka zespołu łamliwości kości.

W trakcie przesłuchań, rodzice pokrzywdzonego dziecka nie przyznawali się do stawianych im zarzutów a winą, za powstałe obrażenia pokrzywdzonego dziecka, obarczali się nawzajem. Podejrzani zostali aresztowani.

Za popełnione czyny grozi im kara od 6 miesięcy do 8 lat pozbawienia wolności.
Więcej na temat
komentarze
reklama
reklama