Spalił żywcem kobietę. Grozi mu dożywocie

Czwartek, 1 stycznia 1970 01:00

Do dramatycznych wydarzeń doszło wczesną wiosną w Nowej Hucie. Mężczyzna podpalił altanę, w której była kobiet i mężczyzna. Jedna z tych osób nie przeżyła. Teraz do sądu trafił akt oskarżenia.

Na początku marca około godziny 21:05 funkcjonariusze Komendy Miejskiej Policji w Krakowie udali się na ul Makuszyńskiego w Krakowie, gdzie w pobliżu stacji paliw miał przebywać mężczyzna poszkodowany „pożarem” altany, w której zamieszkiwał. Na miejscu zdarzenia zastano mężczyznę z widocznymi poparzeniami twarzy i głowy.

- Według jego relacji spaleniu miała ulec altana, w której przebywał wraz ze swą partnerką życiową – relacjonują krakowscy śledczy z Prokuratury Okręgowej. = W momencie, w którym pokrzywdzonemu udało się opuścić owo pomieszczenie cała altana objęta była ogniem, z tej też przyczyny nie udało mu się z niej wyciągnąć pokrzywdzonej przebywającej tam w momencie pożaru.

Po ugaszeniu pożaru, w trakcie, którego uległa spaleniu cała drewniana altana, ujawniono spalone zwłoki kobiety.

- W międzyczasie na numer alarmowy 112 zadzwonił z telefonu komórkowego, mężczyzna podający się za Pawła K., który oświadczył, że tego dnia w godzinach wieczornych dokonał podpalenia altany na ul. Makuszyńskiego, w wyniku czego miały spłonąć dwie osoby, kobieta i mężczyzna – informują prokuratorzy. - Jak ustalono, do zdarzenia doszło po libacji alkoholowej, w której uczestniczyli m.in. pokrzywdzeni i sprawca. Podejrzany po dokonaniu tego czynu przebywał w altance przez dłuższy czas, aby uniemożliwić pokrzywdzonym ucieczkę z miejsca pożaru.

Miał pobić mężczyznę tak mocno, iż stracił on przytomność. Kobietę natomiast miał przywiązać do gwoździa wbitego w ścianę, tak, by nie mogła uciec.

Oskarżony Paweł K. był już karany sądownie. Za popełnione czyny grozi mu kara pozbawienia wolności na czas nie krótszy od lat 12, karze 25 lat pozbawienia wolności albo karze dożywotniego pozbawienia wolności.

Opr.eł
Więcej na temat
komentarze
reklama
reklama