Białorusin łapał „stopa” na autostradzie

Czwartek, 1 stycznia 1970 01:00

Obcokrajowiec bez dokumentów „spacerował” wzdłuż autostrady A4 z Krakowa do Katowic. Sprawę przejęli pogranicznicy.

Do funkcjonariuszy straży granicznej z posterunku w Krakowie-Balicach zgłosili się policjanci z Komisariatu Autostradowego Policji w Krakowie, którzy przekazali pogranicznikom cudzoziemca, podającego się za obywatela Białorusi. Młody mężczyzna nie posiadał żadnego dokumentu tożsamości i szedł pieszo po pasie awaryjnym autostrady A-4 w kierunku z Krakowa do Katowic.

- Siedemnastolatek wyjaśnił funkcjonariuszom straży granicznej, że w połowie kwietnia, na podstawie paszportu przekroczył granicę, jak twierdził, uciekając z Białorusi na Ukrainę – poinformował Krystian Koziołek z Karpackiego Oddziału Straży Granicznej. - Następnie, pieszo, nielegalnie przekroczył granicę ukraińsko-słowacką, a po jej przejściu zatrzymany został przez policję słowacką. W Republice Słowacji złożył wniosek o ochronę międzynarodową i został umieszczony w strzeżonym ośrodku dla cudzoziemców.

Długo tam nie zabawił. W połowie sierpnia nieletni cudzoziemiec samowolnie oddalił się z ośrodka, w którym przebywał i podróżując na tzw. „stopa” przekroczył granicę słowacko-polską. Udało mu się dojechać do Sanoka, gdzie złapał kolejnego „stopa” i w ten sposób dotarł w okolice lotniska w Krakowie-Balicach. Następnie wyruszył pieszo w dalszą podróż i wtedy zainteresowali się nim funkcjonariusze Policji.

- Po sprawdzeniu w bazach SG wszystko się wyjaśniło. Siedemnastolatek figurował w systemach, jako osoba poszukiwana. W związku z powyższym, został on przekazany funkcjonariuszom policji w Zabierzowie, celem sprawowania nadzoru nad zaginioną osobą małoletnią. Następnie funkcjonariusze policji przekonwojowali cudzoziemca do granicy i przekazali na Słowację – relacjonuje przedstawiciel karpackich pograniczników.

Opr. eł./fot. Łukasz Razowski
Więcej na temat
komentarze
reklama
reklama