GOPR-owcy codziennie ratują życie. Każdy kto idzie w góry powinien mieć aplikację Ratunek

Czwartek, 1 stycznia 1970 01:00

Mamy piękną zimę, która jednak pokazuje swoje niebezpieczne oblicze. Niemal codziennie ratownicy z Grupy Podhalańskiej GOPR wzywani są do niesienia pomocy poszkodowanym lub nierozsądnym turystom. Choć w tych warunkach niesienie pomocy jest znacznie trudniejsze niż w lecie, to na naszych ratowników zawsze można liczyć.

W niedzielę ok. godz. 10:00 ratownik dyżurny odebrał zgłoszenie z centrali o wypadku w rejonie schroniska pod Bereśnikiem, w Beskidzie Sądeckim. Po dotarciu na miejsce poszkodowany skarżył się na silny ból pleców w okolicy lędźwiowej. Ze względu na trudny transport w dół oraz stan poszkodowanego, ratownik będący na miejscu podjął decyzję o wezwaniu śmigłowca.


Poszkodowany został przekazany załodze śmigłowca Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego. W tej akcji pierwszy raz użyty był Quad, który w piątek został przekazany do GOPR dzięki firmie Pomoc to Moc - społeczna odpowiedzialność PZU.

Nieco później, po godz. 16.00 nadeszło zgłoszenie od 2 turystów którzy podczas zjazdu z Gorca zgubili szlak i nie wiedzieli gdzie się znajdują. W centrali ratownik dyżurny poprzez aplikacje Ratunek ustalił pozycję zagubionych. W tym czasie wyruszyły 2 zespoły ratownicze. Po około 30 minutach poszukiwań jeden z patroli znalazł pechowych turystów. Poszkodowani byli w dobrym stanie, zostali zabezpieczeni termicznie i ewakuowani do miejsca zakwaterowania.
Ratownicy nieustannie przypominają: wybierając się w góry zainstalujcie aplikacje Ratunek, to może uratować zdrowie, a nawet życie.

GP GOPR
Więcej na temat
komentarze
reklama
reklama