Koniec akcji ratunkowej w Jaskini Wielkiej Śnieżnej. Grotołazi nie żyją.

Czwartek, 1 stycznia 1970 01:00

ZAKOPANE. Naczelnik Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego Jan Krzysztof powiedział, podczas konferencji prasowej, że ratownicy przygotowują się do akcji przetransportowania ciał grotołazów z jaskini na powierzchnię. Może to jednak potrwać nawet kilka tygodni.

Ciało pierwszego z grotołazów ratownicy odnaleźli wczoraj późnym wieczorem. - Nie udało nam się bezpośrednio do niego dotrzeć, ale z bliskiej odległości, przy bardzo dobrym świetle, bez żadnych wątpliwości, można potwierdzić zgon - mówił naczelnik.

Za nim najprawdopodobniej znajduje się ciało drugiego poszukiwanego. Naczelnik przyznał, że drugiego ciała nie widać, bo korytarz jest bardzo wąski. - Widać osobę leżącą w ciasnej rurze. Wszystko na to wskazuje, że nieopodal będzie drugi poszukiwany grotołaz - dodał.

- W tej chwili przechodzimy do akcji, która ma na celu dotarcie do ciał i ich wydobycie. Nie jest to już sprawa pilna, na pierwszym miejscu jest bezpieczeństwo ratowników, ale już dzisiaj będziemy przygotowywać plan, już bez pośpiechu. Z oceny naszych kolegów wynika, że powinnyśmy te ciała wydobyć, ale to są dni, tygodnie - ocenił.

- Co do przyczyn, które rozważamy, to hipotermia, ale są też wskazania mówiące o tym, że nastąpił tam przybór wody, który najpierw odciął im możliwość ucieczki, i był tak dużym, że korytarz, w którym byli, został zalany i utopili się w krótkim czasie. To są oczywiście na razie nasze przypuszczenia - dodał.

r/ zdj. Piotr Korczak

źródło: Podhale24

Więcej na temat
komentarze
reklama
reklama