Czterech turystów z Warszawy zginęło w Pieninach. Zabił ich piorun

Czwartek, 1 stycznia 1970 01:00

Ciała poszukiwanych od środy członków rodziny z Warszawy znaleziono w odległości około 300 metrów od schroniska na Durbaszce w Małych Pieninach. Byli poszukiwani od środy.

Przy ciałach małżeństwa w wieku ok. 50 lat, ich 22-letniej córki i jej partnera znaleziono dowody tożsamości stwierdzające jednoznacznie, że były to osoby poszukiwane.

Na miejsce przybył prokurator, który zadecyduje o dalszym toku postępowania celem wyjaśnienia zdarzenia.

W poszukiwaniu turystów wzięło udział około 100 osób z Grupy Podhalańskiej GOPR, Policji, Straży Leśnej Pienińskiego Parku Narodowego i Straży Pożarnej.

Ciała znaleziono w mało widocznym miejscu około 300 metrów od schroniska na Durbaszce. Nieopodal jest bacówka, ale nikt z osób tam przebywających nie widział tego tragicznego zdarzenia.

Pierwszy znak potwierdzający przebywanie turystów w okolicy pasma Małych Pienin pochodził z sygnału czynnego jeszcze przez jakiś czas telefonu komórkowego. Jak wyjaśnia jeden z policjantów biorących udział w akcji poszukiwawczej, sygnał był jednak na tyle słaby, że nie można było precyzyjnie określić miejsca przebywania turystów.

Ciała zwieziono na toboganach do szosy w Jaworkach, skąd zostały zabrane do zakładu pogrzebowego. Sekcja zwłok wykaże co było bezpośrednią przyczyną śmierci turystów, bowiem na ciałach nie stwierdzono żadnych obrażeń. Rzecznik prasowy Komendy Policji w Nowym Targu, Jacek Bobak potwierdza, iż przyczyną śmierci turystów było porażenie piorunem. - Oględziny miejsca zdarzenia mogą dokładnie wyjaśnić, co tak naprawdę się wydarzyło - dodaje. Można na te chwilę przypuszczać, że piorun nie uderzył w nich bezpośrednio, ale był na tyle silny, że ich śmiertelnie poraził.

Naczelnik GP GOPR, Mariusz Zaród tłumaczy, że turyści zeszli ze szlaku chcąc schronić się przed burzą w pobliskich zaroślach.

To nie pierwsza tragedia w pienińskich górach. Kilka lat temu piorun poraził śmiertelnie turystę na Trzech Koronach i zniszczył rzeźbę górala na Kotońce.

Pieniny w odróżnieniu od Tatr należą do gór bezpiecznych. Jednak, jak pokazało to tragiczne zdarzenie, wybierając się w góry, niezależnie od tego czy są wysokie czy niskie, zawsze trzeba liczyć się z załamaniem pogody i należy się zabezpieczyć przed jej skutkami.

zach/ fot. Stanisław Zachwieja

źródło: Podhale24.pl

Więcej na temat
komentarze
reklama
reklama