Zmarł Piotr “Kuba” Kubowicz

Czwartek, 1 stycznia 1970 01:00

W poniedziałek rano zmarł artysta Piwnicy pod Baranami Piotr "Kuba" Kubowicz. Znakomity muzyk i śpiewak. Był ostatnim artysta przyjętym przez Piotra Skrzyneckiego do zespołu kabaretu.

Urodził się 18 lipca 1955 roku w Rabce. Studiował na Wydziale Wokalnym Gdańskiej Państwowej Wyższej Szkoły Muzycznej w klasie śpiewu profesora Jerzego Szymańskiego. Jako student śpiewał w Akademickim Chórze Uniwersytetu Gdańskiego pod dyrekcją Henryka Czyżewskiego, którego był asystentem.

W 1977 roku wziął udział w Międzynarodowym Konkursie Wokalnym im. Antoniego Dworaka w Karlovych Varach i zdobył III nagrodę. Od 1978 roku pracował jako wokalista w Teatrze Muzycznym w Gdyni, brał udział w przedstawieniach m.in. „Bal w operze”, „Musicabaret”, „Krakowiacy i górale” oraz „Kolęda nocka”.

W 1981 roku rozstał się z Teatrem Muzycznym i zatrudnił w Zespole Estradowym Marynarki Wojennej „Flotylla” w Gdyni, a później w zespole „Radar” w Warszawie. Przez jeden sezon pracował w Państwowym Teatrze Lalek Rabcio. Potem występował w Operze Kameralnej w Wiedniu.

W 1997 roku związał się z Piwnicą pod Baranami. Był ostatnim artystą zaangażowanym do kabaretu przez Krzysztofa Skrzyneckiego. W Piwnicy przygotował widowisko oratoryjne „Godzinki” do modlitewnych wierszy Rainera Marii Rilkego, z własną muzyką. Widowisko to prezentowane było ponad 100 razy w kraju i za granicą.

W krakowskim Teatrze KTO w 2008 roku zagrał w spektaklu „Ostatnia godzina” według Lwa Tołstoja w adaptacji i z wierszami Mariana Janusza Kawałko, do którego napisał muzykę. Pod koniec 2008 roku w Wojewódzkim Domu Kultury w Kielcach odbyło się prawykonanie dziewięciu jego pieśni do wierszy Jana Gajzlera, z czego narodził się potem projekt „Akwarelki świętokrzyskie”.

Śpiewając solowe koncerty, prezentował swoistą antologię poezji polskiej: od Ignacego Krasickiego, poprzez Konstantego Ildefonsa Gałczyńskiego, Bolesława Leśmiana, Czesława Miłosza, aż po Leszka Aleksandra Moczulskiego. Wykonywał jednak także Bułata Okudżawę i Rainera Marię Rilkego.

źródło: fot. Tomasz Cichocki materialy prasowe

Więcej na temat
komentarze
reklama
reklama