Czy dyspozytornia w Nowym Sączu zostanie zlikwidowana?

Czwartek, 1 stycznia 1970 01:00

Projekt zmian w systemie ratownictwa zakłada, że na Sądecczyznę karetki mają być wysyłane z centrali w Tarnowie lub Krakowie. W poniedziałek radni sejmiku wojewódzkiego przyjęli rezolucję, w której apelują do wojewody, by wstrzymał się z realizacją projektu dopóki nie wysłucha wszystkich zainteresowanych stron.

Nowosądeccy dyspozytorzy twierdzą, że lepiej znają swój teren niż ich koledzy spoza Sądecczyzny. Wobec czego będą skuteczniejsi i szybsi w reagowaniu na sytuacje kryzysowe w swoim regionie.

- Jest to teren bardzo trudny, trudno dostępny, górski. Trzeba brać pod uwagę olbrzymie kłopoty ze zklokalizowaniem i dotarciem do potencjalnego pacjenta. Nasi potencjalni pacjenci mieszkają w domach rozsianych na dużym obszarze - podkreśla Krzysztof Olejnik, dyspozytor nowosądeckiego pogotowia.

Pomysł centralizacji systemu ratownictwa medycznego, którego częścią ma być likwidacja dyspozytorni w Nowym Sączu, samorządowcy z Sądecczyzny uważają za dyskryminację. Od miesięcy walczą o zachowanie pełnej bazy pogotowia i miejsc pracy. Podkreślają, że Nowy Sącz ma nowoczesną infrastrukturę ratownictwa medycznego.

Wcześniej zlikwidowano już dyspozytornie m. in. w Myślenicach, Niepołomicach, Proszowicach i Skawinie. Od miesiąca także karetki z Suchej Beskidzkiej wysyłane są także za pośrednictwem centrali w Krakowie.

Radni sejmiku przyjęli w poniedziałek rezolucję, by wojewoda wstrzymał się z likwidacją dyspozytorni w Nowym Sączu do czasu zapoznania się z argumentami radnych wojewódzkich.

opr.s/

źródło: Kronika TvP Info

Więcej na temat
komentarze
reklama
reklama