Od przyszłego roku każdy wóz z turystami wjeżdżający na trasę do Morskiego Oka będzie monitorowany

Czwartek, 1 stycznia 1970 01:00

Zaprzęgi konne wożące turystów do Morskiego Oka będą od przyszłego letniego sezonu kontrolowane za pomocą systemu kamer. Władze Tatrzańskiego Parku Narodowego zdecydowały się na takie rozwiązanie po wykryciu szeregu nieprawidłowości ze strony wozaków.

Licencję na przewóz turystów do Morskiego Oka, wystawianą przez wójta Bukowiny Tatrzańskiej, ma 60 wozaków.

- Każdy koń będzie przypisany tylko do jednego wozu, aby nie było możliwości zaprzęgania zwierzęcia do innego wozu. Jeżeli fiakier będzie chciał ponownie w ciągu jednego dnia wjechać na trasę tymi samymi końmi, służby kontrolujące otrzymają sygnał o nieprawidłowości i zaprzęg zostanie zatrzymany - wyjaśnił Szymon Ziobrowski z TPN.

Po dojechaniu na przystanek końcowy na Polanie Włosienica wozak będzie musiał w specjalnym urządzeniu zeskanować podskórny czip konia. "Dzięki takiemu rozwiązaniu będzie wiadomo, czy koń dojechał do przystanku końcowego, jaki był czas przejazdu i długość odpoczynku" - tłumaczy Ziobrowski. Kiedy zaprzęg nie pojawi się na przystanku końcowym przez dłuższy okres czasu, będzie to sygnał dla pracowników TPN, że coś wydarzyło się na trasie.

W ciągu ostatnich lat doszło do kilku wypadków. Jeden z nich - upadek konia - został nagrany przez turystę i opublikowany w Internecie. Film wywołał ogromne wzburzenie. Zaraz potem TPN wprowadził nowy regulamin dla fiakrów, a koniom wszczepiono elektroniczne czipy, umożliwiające szybką identyfikację zwierząt.

W czerwcu tego roku upadł kolejny koń. Władze Parku przeprowadziły kontrolę w stajni wozaka. Jak się okazało, koń, który według fiakra uczestniczył w wypadku, jest zdrowy, ale zniknął inny. O sprawie pisaliśmy tutaj .

Na zdjęciu - Mistrzostwa Podhala w Powożeniu oraz Konkurs „Fiakier Roku” rozegrany w trakcie tegorocznego Międzynarodowego Festiwalu Folkloru Ziem Górskich.

s/ zdj. Regina Watycha

źródło: PAP

Więcej na temat
komentarze
reklama
reklama