Burmistrz Marek Fryźlewicz o rewitalizacji nowotarskiego Rynku: "kawał dobrej roboty" (zdjęcia)

Czwartek, 1 stycznia 1970 01:00

NOWY TARG. Z półgodzinnym opóźnieniem rozpoczęły się na Rynku uroczystości związane z oficjalnym otwarciem wyremontowanego placu. Poświęcenia placu dokonał bp. Damian Muskus. Jak powiedział - Rynek to nie tylko miejsce handlu, ale i spotkań. Niech będzie to miejsce spotkań i rozmów służących rozwojowi miasta.

Dla potomnych

W Ratuszu, w obecności notariusza, podpisany został - "akt przekazania potomnym wiedzy o mieście", który zamknięty w metalowej tubie zamurowany został obok kapliczki św. Jana Kantego. To tej kapsuły czasu trafiły m. in. listy z podpisami mieszkańców (podpisy można było składać jeszcze w trakcie uroczystości), zdjęcia, pamiątki, informacje o tym co w dzisiejszych czasach działo się w mieście i regionie, numery czasopism, nagrania materiałów informacyjnych z Radia Alex, opis prowadzonych inwestycji, w tym samej rewitalizacji. Dołączono także dokument z 1904 r. znaleziony kilka lat temu w tym miejscu, gdy prowadzono remont kapliczki.

Czas - pojęciem względnym

Uroczystości miały rozpocząć się w południe. Elementem dodatkowym miał być odegrany o tej porze hejnał. Nie zabrzmiał jednak, bo zegar na wieży ratuszowej uparcie wskazywał "jedenastą". Do zmarzniętych i czekających na płycie Rynku mieszkańców oficjalni goście wyszli z Ratusza po kilkudziesięciu minutach. Wtedy dopiero uruchomiono zegar.

"Działo się dużo"

Wśród gości był Marszałek Małopolski Marek Sowa, który gratulował zakończenia w Nowym Targu prac modernizacyjnych. Jak mówił, ostatnio w województwie działo się dużo. Przypomniał, że rewitalizacje prowadzone były w kilku miastach. Nawiązując do naszego, dodał, że właśnie podpisał umowę na stworzenie tu strefy gospodarczej, na kwotę 3 milionów zł - te słowa nagrodzone zostały oklaskami.

Przecięcia symbolicznej wstęgo dokonał m. in. senator Stanisław Hodorowicz, poseł Edward Siarka, burmistrz Marek Fryźlewicz, wiceburmistrz Jan Kolasa, przewodniczący Rady Miasta Paweł Liszka oraz przedstawiciel wykonawcy, firmy Strabag.

Wśród gości byli także reprezentanci Policji, Straży Pożarnej, wojska, Nadleśnictwa, wójtowie Czarnego Dunajca i Jabłonki, Powiatu Nowotarskiego i GOPR.

Kawał dobrej roboty

- Bardzo zadowoleni jesteśmy z wykonanej pracy - mówił Marek Fryźlewicz. Podziękowania pod adresem wykonawców i podwykonawców zakończył słowami, że zrobili "kawał dobrej roboty". - To symboliczna, ale i historyczna dla miasta uroczystość. Przebudowa płyty Rynku prowadzona jest raz na kilkadziesiąt lat i na kilka pokoleń. Ta wykonana został 666 lat od lokacji miasta. Przy okazji dokonano odkrycia fundamentów dawnego ratusza, co określone zostało jako rewelacja archeologiczna na skalę kraju - mówił burmistrz i dodał, że na wyłożonym płytami Rynku w dwóch miejscach zostawiono kamienie, zaznaczając to archeologiczne odkrycie.

Nie widać ich, bo zasłania je śnieg. Nie było też okazji, by podziwiać fontannę, ale za to uruchomione zostało lodowisko.

Lodowisko i ślizgawka

Na uruchomionym mobilnym lodowisku pojawili się zawodnicy MMKS w klubowych koszulkach. Samo lodowisko ogrodzone jest metalowo-drewnianym płotem. Pracownicy firmy instalującej obiekt tłumaczą, że umowę na wykonanie prac podpisali zaledwie kilka dni temu, mimo iż od pół roku zabiegali o uregulowanie kilku istotnych kwestii. Jeszcze wczoraj elektrycy mieli ogromny problem z podłączeniem agregatów. Okazało się bowiem, że wykonana na Rynku instalacja nie spełnia wymogów określonych dla tego typu urządzeń. Nie ma też osobnego licznika poboru energii elektrycznej, która będzie wykorzystana dla lodowiska.

Lodowisko miało być (w zamierzeniu) dodatkową atrakcją Rynku, przyciągającą mieszkańców na główny plac w mieście. Ale zapomniano o kilku drobiazgach. Dziś pracownicy Urzędu Miasta zastanawiali się nad "koniecznością uruchomienia małej gastronomi". Zastanawiają się nad możliwością zapewnienia amatorom jazdy na łyżwach kupna herbaty, lub czekolady na gorąco.

Przewiduję jeszcze jeden kłopot. Rynek wyłożony został płytami granitowymi. Podobne są na schodach prowadzących do Miejskiego Ośrodka Kultury. Osoby odwiedzające MOK wiedzą, jak śliskie są te powierzchnie. Przechodziłam przez Rynek trzy dni temu, po pierwszych opadach śniegu. Było to przeżycie podobne to tego, jakie towarzyszy przy przechodzeniu po wymalowanych na jezdniach pasach. Biała farba jest bardzo śliska. Kto pieszo porusza się po mieście, wie jakie to może być niebezpieczne. Nie wiem jakiego sposobu użyje administrator, by po głównym placu można było przez cały rok chodzić wygodnie. Dlatego na koniec przytoczę słowa wypowiedziane dziś na Rynku przez biskupa Muskusa: - Niech Bóg błogosławi wszystkim przechodzącym przez ten Rynek. I w swojej Opatrzności uprzedza ich kroki.

Sabina Palka
zdj. Michał Adamowski
Więcej na temat
komentarze
reklama
reklama