Jaki jest numer rejestracyjny pani samochodu? Nie jestem w stanie odczytać...

Czwartek, 1 stycznia 1970 01:00

To nie był nawet duży wypadek. Zwyczajna kolizja. Nic groźnego. Telefon pod numer 112. Operator numerów alarmowych pyta zgłaszającą, gdzie się znajduje i jaki jest numer rejestracyjny jej samochodu. Kobieta pod wpływem szoku i silnych emocji nie jest jednak w stanie odczytać tego numeru…

– Tak się zdarza. W tamtej historii telefon przejął przechodzień. Podał dane. Lokalizację, numer rejestracyjny. Dla nas to podstawa. Zgłaszający są dla nas naszymi oczami i uszami. Rozumiemy, że w emocjach człowiek może sią zablokować, stracić orientację. Ratujemy się wtedy wszystkim – żeby tylko dowiedzieć się, gdzie potrzebna jest pomoc – mówi kierownik Centrum Powiadamiania Ratunkowego w Krakowie Łukasz Bombała.

I dodaje, że w takich dynamicznych sytuacjach można się posiłkować choćby mapą Google, jakimś szczegółem topograficznym, który zauważy zgłaszający. To bardzo istotne w przypadku turystów, którzy nie znają danego miasta. Każda informacja ma znaczenie.

Tak też było w Poniedziałek Wielkanocny. Krakowskie Centrum Powiadamiania Ratunkowego przyjęło ponad 5 tysięcy zgłoszeń za całą dobę. Tylko pomiędzy 15.00 a 16.00 było ponad 400 telefonów. Na zmianie pracowało 16 operatorów numerów alarmowych. Średnio każdy z nich obsłużył 152 zgłoszenia.

Niestety poniedziałek zebrał tragiczne żniwo. Wiemy to. Służby co chwilę podejmowały interwencje. 

Ale trzeba też powiedzieć, jak wielkie znaczenie w tej całej sztafecie pomocy mieli dzwoniący pod numer 112. Jak ważne są takie informacje: „nie podam adresu, ale widzę kwiaciarnię”, „na skrzyżowaniu”, „podam lokalizację z Google Maps”, „dzwonię, bo drzewo leży na ruchliwej drodze, żeby ktoś w to nie wjechał”. Nieocenione i wielkie!

Każdy z tych telefonów uruchamiał sztafetę pomocy. Od takich telefonów zaczynało się nawet to, że dyspozytor medyczny uruchamiał Lotnicze Pogotowie Ratunkowe i koordynował postawienie w stan gotowości szpitali. Jest bowiem rzeczą niezwykle istotną w takiej sytuacji, by zebrać od zgłaszającego wywiad medyczny i na podstawie takiej rozmowy ocenić potrzebne siły i środki, które należy zadysponować.

Informacja to podstawa. W imieniu operatorów numerów alarmowych i dyspozytorów medycznych dziękujemy wszystkim, którzy w tej dynamicznej i groźnej sytuacji pogodowej z poniedziałku spisali się na medal: zachowali zimną krew i podali wszystkie informacje umożliwiające uruchomienie sztafety pomocy!

źródło: Małopolski Urząd Wojewódzki w Krakowie

Więcej na temat
komentarze
reklama
reklama