O Wiesławie Stanisławskim - Muzeum Tatrzańskie w Dworcu Tatrzańskim

Czwartek, 1 stycznia 1970 01:00

ZAKOPANE. We wtorek 6 sierpnia o godz. 20 odbędzie się w Dworcu Tatrzańskim wieczór górski z cyklu "Muzeum Tatrzańskie w Dworcu Tatrzańskim". Jego głównym bohaterem będzie Wiesław Stanisławski – jeden z najwybitniejszych taterników okresu międzywojennego. Opowie o nim Wojciech Szatkowski (Muzeum Tatrzańskie).

4 sierpnia 1933 r., na ścianie Kościółka w słowackich Tatrach Wysokich wydarzyła się niewyjaśniona do dzisiaj tragedia taternicka. Podczas próby przejścia tej ściany w tajemniczy sposób śmierć ponieśli: Witold Wojnar i Wiesław Stanisławski – jedna z najwybitniejszych postaci w dziejach polskiego taternictwa okresu międzywojennego. W tym roku mija 80. rocznica tego wypadku i śmierci Stanisławskiego i Wojnara.

Stanisławski był wyśmienitym taternikiem. Góry były jego żywiołem. Wyzwalały w nim trudny do precyzyjnego zdefiniowania górski instynkt wielkiego zdobywcy. Tam dawał upust swojej świetnej technice, umiejętności właściwego wyboru drogi w skale, opanowaniu i odwadze. Pokonał największe urwiska Tatr.

Jaki był? Bardzo trudno rysować prawdziwy wizerunek tego człowieka nie mając z nim kontaktu, nie znając jego głosu, upodobań, zachowań, a opierając się li tylko na strzępach wspomnień jego przyjaciół z tatrzańskiej grani. Kilkunastu zdjęciach i artykułach z „Taternika”, kilku listach ze zbiorów Witolda H. Paryskiego i opisach dróg. Zdumiewająco mało pozostało po nim. Zaginęły gdzieś w zawierusze dziejów jego dokładne górskie notatki, zdjęcia i teksty. Nie miał rodziny, a większość materiałów przepadła pewnie w warszawskim mieszkaniu w powstaniu 1944 r. A może wcześniej. Z drugiej strony nie można wykluczyć, że te materiały jednak przetrwały i czekają na swego odkrywcę. Jednak spróbujmy pokazać chociażby szkic do portretu tej postaci.

Na zdjęciu z 30 czerwca 1932 r., wykonanym przez Henryka Mogilnickiego na Jaworowym Rogu, widzimy młodego człowieka. O szczupłej, podłużnej twarzy, z dość wydatnym nosem, z zaczesanymi na bok ciemnymi włosami. Szczupły, zapatrzony w dal, lewą ręką dotyka granitowego bloku. Bije z tej postaci pewność siebie. Stanisławski jest w pasie przewiązany liną (taka była wtedy technika asekuracji). Nosi sweter i koszulę, modne wtedy „pumpki” i wzorzyste skarpety.

Prezentacje multimedialne zabiorą nas w świat wspinaczki lat 20. i 30. XX wieku. O pierwszych taternikach, wejściach na trudne szczyty i ściany opowie Wojciech Szatkowski.

Wstęp wolny.

Muzeum Tatrzańskie
Więcej na temat
komentarze
reklama
reklama