Prezydenci Polski i Słowacji na spływie przełomem Dunajca (zdjęcia)

Czwartek, 1 stycznia 1970 01:00

SZCZAWNICA. Bez wątpienia największą turystyczną atrakcją Pienin jest spływ przełomem Dunajca. Tej przyjemności nie mogli sobie odmówić prezydent Bronisław Komorowski i prezydent Republiki Słowacji Ivan Gašparovič tuż po zakończeniu podpisania umowy gospodarczej i rozmów plenarnych na zamku w Czerwonym Klasztorze na Słowacji.

Choć pogoda była nie za bardzo korzystna na odbycie spływu, było zimno, ale na szczęście nie padało – to obu prezydentom humory dopisywały – bo, jakże mogło być inaczej, skoro na każdym kroku, gdzie się tylko pojawili, byli bardzo gorąco witani przez miejscową ludność i turystów spędzających wakacje po obu stronach Pienin.
Pieniny i Dunajec łączą od wieków te dwa sąsiedzkie kraje, a utworzenie drugiego po Stanach Zjednoczonych Ameryki i pierwszego w Europie transgranicznego Pienińskiego Parku Narodowego jeszcze bardziej scaliły więzami przyjaźni ludność terenów przygranicznych Polski i Słowacji. Walory krajobrazowo – przyrodnicze Pienin doceniali przedwojenni politycy. Dążyli do prawnego zachowania i przestrzegania ich walorów. Spływem Dunajca płynął prezydent Ignacy Mościcki.

W połowie XIX wieku powstawały równolegle uzdrowiska w Szczawnicy i w Śmierdzonce przy Czerwonym Klasztorze, a „Droga Pienińska” wzdłuż Dunajca zbudowana za czasów Józefa Szalaya przez Mikołaja Zyblikiewicza otworzyła perspektywę dla rozwoju turystyki w Pieninach.

Ta dobra tradycja jest kontynuowana, a rangi dodają jej dobrosąsiedzkie stosunki i podpisywane międzypaństwowe umowy - o małym przygranicznym ruchu turystycznym i gospodarcze.
Powstało wiele wspólnych inwestycji w dziedzinie komunikacji i wymiany kulturalnej, jak chociażby wspólne ścieżki pieszo –rowerowe i kładka przez Dunajec w Sromowcach Niżnych.

Mówił o tym prezydent Bronisław Komorowski. Podkreślił wielkie znaczenie tych inwestycji dla rozwoju i promocji tego pięknego niewielkiego w skali kraju regionu, jakimi są Pieniny.

Blisko dwugodzinny spływ Dunajcem prezydenci odbyli w towarzystwie marszałka województwa małopolski Marka Sowy i wojewody małopolskiego Jerzego Milera.

Na nabrzeżu w Szczawnicy witała ich kapela góralska i burmistrz Grzegorz Niezgoda wraz z przewodniczącym Rady Miasta Kazimierzem Zachwieją i sekretarzem Tomaszem Hurkałą. Prezydentom dzieci wręczyły obrazy na szkle malowane wykonane przez artystkę ludową Annę Madeję i swoje własne malowanki krajobrazów Pienin.
Prezydent oblegany przez ludzi nie mógł się łatwo wydostać z nabrzeża do czekającej go kolumny samochodów. Każdy chciał z nim porozmawiać i zrobić sobie pamiątkowe zdjęcie.

Tu zakończyła się część oficjalna wizyty prezydenta Bronisława Komorowskiego w Pieninach. A, że poza Pieninami są także w Gminie Szczawnica nie mniej atrakcyjne inne turystyczne miejscowości, kolumna samochodów z prezydentami skierowała się do pobliskich Jaworek ze słynnymi rezerwatami Homole i Biała Woda.

Już nie za bardzo był czas na ich zwiedzanie, ale przynajmniej prezydenci mogli się posilić w Bacówce, zbudowanej na miejscu starej specjalnie dla potrzeb filmu pt. Znikąd donikąd w reżyserii Kazimierza Kutza.

Tekst i zdjęcia Stanisław Zachwieja
Więcej na temat
komentarze
reklama
reklama