Marszałek Komorowski z wizytą na Podhalu

Czwartek, 1 stycznia 1970 01:00

We środę kandydat Platformy Obywatelskiej odwiedził Kraków oraz Nowy Targ. - Wybierzcie mnie w I turze, zaoszczędzimy 100 milionów zł! Będzie na mosty na Podhalu! - wołał do Podhalan zebranych na nowotarskim rynku.

- My was, konkurentów politycznych, nie wysyłamy tam, gdzie stało ZOMO. My mówimy "chodźcie z nami". Bo to jest mądra, polska droga. Mądra, polska droga budowania poprzez zgodę - mówił w Nowym Targu Bronisław Komorowski, podczas wiecu wyborczego na Rynku.

Marszałek i kandydat Platformy Obywatelskiej na prezydenta w niedzielnych wyborach spotkał się o godz. 19 na wiecu ze swoimi zwolennikami na nowotarskim Rynku. Prawie do samego końca nie było wiadomo, jak marszałek dotrze do Nowego Targu. Miał przylecieć samolotem, helikopterem, ale ostatecznie dotarł samochodem, i co rzadko się zdarza wielkim politykom, nie spóźnił się.

Czekało na niego kilkaset osób. Dużo było jego sympatyków, z transparentami, w koszulkach z napisem "Głosuj na Bronka". Grał Big Band Nowotarski i zespół regionalny Śwarni.

Po przyjeździe Bronisław Komorowski w asyście nowotarskich działaczy PO, szefa sztabu Sławomira Nowaka, posła Andrzeja Guta-Mostowego i jeszcze kilku innych notabli, najpierw odwiedził Ratusz Miejski, potem wszedł na scenę, krótko się przywitał z zebranymi, szybko zszedł ze sceny, złożył kwiaty pod tablicą Jana Pawła II pod Ratuszem, następnie pod pomnikiem Władysława Orkana i znowu wrócił na scenę. Wszystko to wyglądało dosyć zabawnie, bo marszałek wraz ze swoim orszakiem poruszali się w iście ekspresowym tempie, szybkim krokiem, jakby mieli program wizyty w Nowym Targu rozpisany co do sekundy.

Na scenie stał w otoczeniu członków podhalańskiego komitetu poparcia dla jego kandydatury, posłów, podhalańskich polityków Platformy Obywatelskiej i samorządowców.

Na początku przemówienia Bronisław Komorowski podziękował wszystkim za przyjście na spotkanie i za miłe przyjęcie. - Szczególnie chciałbym podziękować Orawiakom. Tam są moje korzenie sprzed wielu, wielu wieków, ale dające o sobie znać - powiedział.

Marszałek zapewniał zebranych o tym, że rząd i państwo widzą rozmiar tragedii powodziowej i że osoby, które ucierpiały w tej tragedii, otrzymają szeroką pomoc.

Apelował o zgodę i porozumienie. - Ja się nie muszę zmieniać. Państwo mnie znają od 20 lat, wiedzą, że nigdy nie byłem wojownikiem, chyba że do 89 roku, kiedy się było trzeba bić o wolność, o niepodległość - mówił. - Trzeba z umiarem i z rozsądkiem Polskę budować. A to zgoda buduje. Oczywiście zawsze będą malkontenci, którzy będą twierdzili, że sprawy Polski idą w złą stronę, którzy z igły zrobią widły, tak jest zawsze, tak jest w demokracji. Ale my wiemy, że mieliśmy racją na początku polskiej drogi w 89 roku i mamy teraz, kiedy prowadzimy Polskę prostą drogą ku rozwojowi. I powiem Państwu więcej: w stosunku do tych, co mają pretensje, którzy chcieliby przeszkadzać, którzy nam źle życzą, mówimy trudno, taka jest demokracja. Ale popatrzcie dobrze, popatrzcie na całą Polskę, na Podhale, na Nowy Targ, i może jednak zobaczycie, że Polska zmienia się na lepsze przez ostatnie 21 lat. A jeśli to zobaczycie, to może nie będziecie krzyczeć, nogi podstawiać we wszystkich reformach, i może pójdziecie razem z nami. Chodźcie z nami, my was, konkurentów politycznych, nie wysyłamy tam, gdzie stało ZOMO. Bo to jest mądra, polska droga. Mądra, polska droga budowania poprzez zgodę. Chodźcie z nami i Polska wtedy będzie lepsza.

- Mieliśmy rację i mamy rację. Idziemy środkiem polskiej drogi ku pięknym celom, ku Polsce dobrobytu, nowoczesnej, która dogania świat Europy Zachodniej. Idziemy środkiem polskiej drogi i każdego zapraszamy. I z lewego marginesu i z prawego marginesu. Jak ktoś nie chce, no to trudno, może zostać przy lewym czy prawym rowie przydrożnym, ale każdy może iść, jak chce to ścieżką obok głównej drogi, ale tą samą, dobrą stroną.

- Była tutaj mowa, że damy radę. Tak, proszę państwa, damy radę! A jak się sprężymy, to może damy radę nawet w pierwszej turze. To będzie czysta oszczędność, możemy zaoszczędzić 100 milionów złotych. A te dutki się liczą! Nie musimy ich wydawać na drugą turę. Jak się bardzo postaramy, jak damy radę. Możemy je wydać na sprawy związane w powodzią, być może na parę mostów na Podhalu - powiedział wywołując aplauz wśród publiczności.

Lokalni działacze PO zwracali uwagę na fakt, że Bronisław Komorowski odwiedził dziś tylko dwa małopolskie miasta - Kraków i Nowy Targ oraz, że zawitał tu pod sam koniec swojej kampanii, w jej najgorętszym okresie. - To dla nas duże wyróżnienie - podkreślali. Potwierdził to wiceburmistrz Nowego Targu Eugeniusz Zajączkowski, które pełnił rolę gospodarza miasta, dziękując pod koniec spotkania Komorowskiemu za wizytę w Nowym Targu.

Komorowski od Podhalan otrzymał kilka prezentów. M.in. pierścień zbójnicki od prof. Stanisława Hodorowicza, obraz na szkle przedstawiający św. Annę od wiceburmistrza Zajączkowskiego i góralski serdak od podhalańskich kuśnierzy i przedsiębiorców. Od hokeistów otrzymał koszulkę z nazwiskiem i numerem "52". - 52 jak 52 procent w pierwszej turze - żartował poseł Gut - Mostowy.

Nowotarska poetka Wanda Szado-Kudasikowa przeczytała mu swój wiersz, a górale zaśpiewali na góralską nutę "Chodź ze śpiewem skowronka, zagłosuj na Bronka".

Po wiecu na Rynku marszałek pojechał do Łopusznej, gdzie złożył kwiaty na grobie księdza profesora Józefa Tischnera.

Robert Miśkowiec

źródło: podhale24.pl

Więcej na temat
komentarze
reklama
reklama