Burmistrz Zakopanego namawia Podhalan do wykupienia akcji spółki PKG

Czwartek, 1 stycznia 1970 01:00

ZAKOPANE. O tym, że akcjonariat obywatelski jest sposobem na stanie się faktycznym właścicielem spółki Polskie Koleje Górskie mówił Janusz Majcher podczas sesji kilkakrotnie. - Gdybyśmy wszyscy wzięli te "cegiełki", złożyli się na sto procent wykupu - to wszyscy jak tu jesteśmy, mieszkańcy Podhala - staniemy się właścicielami tej spółki. I o to apeluję - mówił burmistrz.

- Ja tak naprawdę nigdy nie wierzyłem w tę międzygminną spółkę PKG. Bo nikt mi nigdy nie potrafił wytłumaczyć jak mając 400 tysięcy można być właścicielem spółki wartej kilkaset milionów zł - przyznał Józef Figiel. - Ale zachęca pan burmistrz do tego akcjonariatu obywatelskiego, więc mam pytanie: kupię cegiełkę za 10 tys. zł i proszę mi powiedzieć jaką korzyść z tego będę mieć za rok, za dwa lata, za pięć? I co będę miał do powiedzenia w tej spółce będąc akcjonariuszem obywatelskim? - pytał radny.

- W szczegółach odpowie panu jeden z prezesów spółki i powie panu czym jest akcjonariat obywatelski i jakie będą z niego korzyści. Na pewno one będą większe, niż trzymanie pieniędzy na koncie w banku - odpowiedział burmistrz, który w trakcie przedstawiania sprawozdania ze swojej działalności namawiał do wykupienie "cegiełek". Skarżył się też na radnych-malkontentów, którzy podważają ideę spółki samorządowej i nie wierzą, że "wciąż jest ona samorządowa". Nie spodobało się to Władysławowi Łukaszczykowi.

- Bardzo bym prosił, by w stosunku do osób zainteresowanych tym, co się dzieje w spółce PKG nie używać określenia "malkontenci", bo nimi nie są. To są osoby, które się interesują majątkiem Skarbu Państwa, ale i majątkiem gminy, bo nasza gmina poniosła pewne koszty na utworzenie tej spółki. Używanie takich słów jest nieeleganckie - zauważył radny.

Burmistrz przeprosił tych, którzy poczuli się urażeni określeniem i powtórzył, że radni powinni "wnikliwie przeczytać statut spółki". - Jest ona założona w Zakopanem, siedzibę ma w Zakopanem, założyły ją samorządy podhalańskie i cały majątek pozostaje w Zakopanem - mówił Janusz Majcher.

- Pamiętacie naszą dyskusję przy powoływaniu tej spółki? Jak wtedy mieliśmy obawy i mówiliśmy, że nie może podmiot zagraniczny nas zdominować i kupować tutaj ziemi - to pukano się po głowie: "co my tutaj wymyślamy... kto, jaki podmiot zagraniczny... my żadnej ziemi nie sprzedajemy" - takie zapewnienia mieliśmy. Teraz pan burmistrz wydał zgodę, żeby tę ziemie sprzedać. Jeśli chodzi o samo Zakopane to jest to ok. 14 hektarów między innymi w bezpośrednim sąsiedztwie przebiegu granicy polsko-słowackiej. Wyraził pan zgodę na sprzedaż kapitałowi zagranicznemu z Luksemburga - zwrócił się do burmistrza Jerzy Zacharko.

Przewodniczący Rady Miasta dodał: - Sprawa jest ewidentna: nie jest to spółka, w której samorząd decyduje. Samorząd został wykorzystany do tego, by obcy kapitał przejął kontrolę nad tą spółką.

- Rozumiem, że ma pan przewodniczący akty sprzedaży tej spółki, bo ja takich nie mam. Powtarzam: spółka jest zarejestrowana w KRS w Sądzie Okręgowym w Krakowie, spółka ma siedzibę w Zakopanem, członkami założycielami PKL są samorządy podhalańskie i choćby nie wiem co pan mówił - to jest to prawda - odpowiadał Janusz Majcher.

Wiceprzewodniczący Rady Leszek Dorula chciał wiedzieć kto w księgach wieczystych będzie wpisany jako właściciel terenów. Burmistrz odparł, że "jak dojdzie do połączenia spółek PKL i PKG to właścicielem będzie PKG z siedzibą w Zakopanem".

Jerzy Zacharko cytował fragment dokumentu dotyczącego zgody na sprzedaż terenu:"zostało wszczęte przez MSW na wniosek PKG SA z siedzibą w Zakopanem - kraj pochodzenia kapitału zagranicznego 99,77 procent - Luksemburg".

- Czy ja pytam pana skąd pan bierze kredyty w banku? - irytował się burmistrz. - Ja wziąłem we frankach szwajcarskich. Czy mój majątek jest dzisiaj szwajcarski? Spłacam te franki i cierpię z tego powodu, ale to nie znaczy, że mój majątek sprzedałem Szwajcarom. A mam prawie 3 tysiące do spłacenia - wyznał.

Przewodniczący RM zareagował słowami: - To jest nieprawda, co pan mówi. I nie można sobie tak kpić.

Ale przykład kredytu zainteresował Leszka Dorule - To by znaczyło, że spółka PKG, której właścicielem jest - jak pan twierdzi także Zakopane - ma dług w postaci 99, 7 procent? Ciekaw jestem czy to pan będzie ponosił za to odpowiedzialność. Skoro porównał pan to do kredytu, to znaczy się, że jesteśmy obciążeni długiem jako samorządy - podsumował wiceprzewodniczący RM.

- Dlatego mówiłem dzisiaj o akcjonariacie obywatelskim drogi kolego. Gdybyśmy wszyscy wzięli te "cegiełki", złożyli się na sto procent wykupu - to wszyscy jak tu jesteśmy, mieszkańcy Podhala staniemy się właścicielami tej spółki. I o to apeluję - zakończył Janusz Majcher.

Gościem na sesji był przedstawiciel PKG. Łukasz Chmielowski odczytał suche sprawozdanie z działalności spółki. Radni mieli do niego sporo pytań, ale członek Zarządu nie odpowiedział na nie, deklarując że zrobi to pisemnie.

s/ zdj. Piotr Korczak
Więcej na temat
komentarze
reklama
reklama