Leszek Długosz gościem nowotarskiego Salonu poezji (zdjęcia)

Czwartek, 1 stycznia 1970 01:00

NOWY TARG. Gościem 61 Salonu Poezji był Leszek Długosz. Śpiewający poeta przyjechał do Nowego Targu w towarzystwie żony Barbary.

- Będzie trochę nowych wierszy, trochę starych. Kilka piosenek też zaśpiewam, bo może bylibyście rozczarowani ich brakiem - rozpoczął spotkanie z publicznością, która tym razem wyjątkowo licznie stawiła się w pomieszczeniach Ratusza. - Jaki ładny Rynek. Dawno tu nie byłem. A ten Rynek w tym świetle wyjątkowo wygląda - zauważył.

Leszek Długosz to aktor, literat, kompozytor, pianista, jeden z najpopularniejszych śpiewających poetów. Autor programów, recitali, słuchowisk poetyckich, wykonawca piosenek francuskich, aktor filmowy. Z własnymi recitalami występował w całej Polsce i za granicą. W latach 60-tych ub. wieku związany był z krakowskim kabaretem Piwnica pod Baranami. Jak mówił - to był najwspanialszy okres jego życia.

Wspominał krakowską bohemę, opisywał klimat tamtych lat i ludzi, którzy "Piwnicę" tworzyli. Sięgał do tomików swoich wierszy, a wydał ich na przestrzeni czterech dekad kilkanaście i ok. dziesięciu płyt. Ostatnie większe jego dzieło to książka zatytułowana " Pod Baranami. Ten szczęsny czas..."

Prócz działalności estradowej i literackiej publikuje również swoje felietony w prasie, a teraz także w Internecie. Wykłada w Studium Literacko-Artystycznym na UJ w Krakowie. Jest członkiem Kapituły Medalu "Niezłomnym w słowie". To odznaczenie nadawane osobom, które w latach 80. XX wieku, dużo ryzykując - działały na rzecz wolności słowa w Polsce.

W trakcie nowotarskiego Salonu Leszek Długosz przypomniał m. in. postać Stanisława Balińskiego, ostatniego "skamandryty", czy Andrzeja Bursy. Nie mogło więc zabraknąć piosenek z ich tekstami, czyli "Jaka szkoda", " Ja chciałbym być poetą". Większość jednak prezentowanych utworów była jego autorstwa.

Jedną z ostatnich piosenek jakie zaśpiewał był "Dzień w kolorze śliwkowym". A publiczność wraz z nim. Trudno powiedzieć, czy się spodziewał takiej sytuacji. Był rozbawiony reakcją słuchaczy. Oficjalne spotkanie trwało dwie godziny. Po nim - długo jeszcze rozmawiał z poszczególnymi osobami, podpisywał książki i płyty.

s/ zdj. Michał Adamowski

źródło: Podhale24

Więcej na temat
komentarze
reklama
reklama