W poszukiwaniu wolności

Czwartek, 1 stycznia 1970 01:00

Jest takie państwo, o którym dużo się mówi, ale przeciętny Polak, nie wspominając nawet o dziennikarzach nie ma pojęcia o co tak naprawdę „w nim chodzi”. To Kurdystan podzielony między Turcję, Irak, Iran i Syrię, państwo od wieków walczące o suwerenność.

Mimo, że w 1946 roku Kurdowie proklamowali w irańskim Mahabadzie Republikę Kurdyjską zostali krwawo stłumieni. Walczyła z nimi armia irańska wspierana przez wojska brytyjskie i amerykańskie. Do dziś deklaracji kurdyjskiej nie uznaje ONZ i Stany Zjednoczone, które wprawdzie wspierają Kurdyjczyków w walce o niepodległość, ale powodem pomocy jest obawa przed islamistami, a nie niepodległość Kurdystanu.

To ciekawe państwo i jego problemy były tematem spotkania w Centrum Kultury, Sportu i Rekreacji w Skale.

Mieszkańcy miasta i okolic rozmawiali z Dalzarem Nashwanem Salemem prezesem Fundacji na rzecz studentów irackich w Polsce oraz dr Joanną Bocheńską z Pracowni Studiów Kurdyjskich ZI IO UJ. Znakomici goście opowiadali o tym jak wygląda życie współczesnych Kurdów i dlaczego do tej pory nie udało im się stworzyć swojego państwa. Po spotkaniu odbyła się projekcja komedio-dramatu „Póksiężyc”. Film otrzymał Złotą Muszlę dla najlepszego filmu 54. Międzynarodowego Festiwalu Filmowego w San Sebastian.

Dalzar Salem jest Kurdem. Do Polski przybył jako student z wojskami polskimi walczącymi w Iraku. Poprosiliśmy go o rozmowę.

- Brzmi to jak żart, ale często ludzie pytają mnie gdzie jest Kurdystan. Dwadzieścia milionów Kurdyjczyków mieszka w Turcji. Mieszkają także w Iranie, Iraku i Syrii. Jedynie rok 1945 do 46 przetrwała republika mahabadzka w Azerbejdzanie. Była także republika w Iranie. Obydwie republiki przetrwały tylko rok. Teraz w Kurdystanie irackim jest takie państwo quasi kurdyjskie. Mamy swoją flagę, prezydenta, parlament. Chcemy referendum, ale problem polega na tym, że nie będzie ono uznane przez Zachód i inne państwa.

Dziwne to państwo, o którym można powiedzieć zarówno, że jest jak i go nie ma.

- Kurdystan cały czas jest i istnieje wśród Kurdów. Każdy Kurd jest dumny z tego, że pochodzi z Kurdystanu. Oficjalnie tego państwa jednak nie ma. Kurdystan jest podzielony między czterema państwami. Ponad sześć milionów Kurdów mieszka w Iraku, ponad dwadzieścia pięć milionów Kurdów mieszka w Turcji, ponad cztery miliony w Syrii i ponad dziesięć milionów w Iranie. Nie tracimy tożsamości. Mamy własne tradycje, kultywujemy swój język i tradycję gdziekolwiek mieszkamy. Nasze pochodzenie jest indoeuropejskie więc Europejczycy są nam bliscy. Nie jesteśmy islamistami.

Kto jest waszym prawdziwym sojusznikiem?

- Tak naprawdę są nim góry. W nich zawsze możemy się schronić przed wrogiem. Nie mamy jeszcze sojuszników ale liczymy, że będą nimi Europejczycy. Łączy nas wspólne pochodzenie. Mamy dobre relacje z Niemcami, Szwecją, Polską.

Gdzie jest najwięcej uchodźców kurdyjskich?

- Ponad milion Kurdów mieszka w Niemczech, trochę mniej w Szwecji, Austrii Stanach Zjednoczonych. Obozy uchodźców są w Syrii, Iraku i Turcji. W Niemczech rośnie już nasze drugie pokolenie. Mamy swoje instytucje pozarządowe, szkoły. Marzeniem każdego Kurda jest przyjazd do Europy.

Jak się Panu udało wyjechać?

- Przyjechałem jako stypendysta rektora Uniwersytetu Warszawskiego. W Polsce jestem od 2007 roku. Tęsknie za ojczyzną i chciałbym tam wrócić, mieć pracę. Obecnie nie jest to możliwe. Siostrę i dwóch braci mam w Kurdystanie Irackim. Tam mieszkają. Widziałem ich ostatnio trzy lata temu, ale mam z nimi na codziennie kontakt telefoniczny. Porozumiewamy się także przez skypa. Teraz ich sytuacja jest ciężka. Trwają walki z islamistami, ale moja rodzina jest bezpieczna. Mają co jeść. Na razie mieszkają w szkole.

Dlaczego o losach Kurdów tak niewiele wiemy? Polskie i zagraniczne media zazwyczaj poprzestają na bardzo zdawkowych informacjach.

- Po prostu nasze sprawy nie są dla innych interesujące. W świecie kapitalistycznym liczą się tylko interesy i to jest priorytet. Z pewnością przyjdzie taki czas kiedy Kurdowie będą potrzebni i wtedy zainteresowanie Kurdystanem się zwiększy.

Rozmawiała Anna Mączka
Więcej na temat
komentarze
reklama
reklama