Podhalanie do premiera Tuska: "prosimy o poparcie naszych działań dla uzyskania większego dostępu narciarzy do Tatr"

Czwartek, 1 stycznia 1970 01:00

Zwolennicy rozbudowy infrastruktury narciarskiej w rejonie Kasprowego Wierchu - znakomity alpejczyk Andrzej Bachleda Curuś "Ałuś", architekt Stanisław Karpiel oraz inżynier z Poronina Jacek Kowalski napisali list otwarty do premiera w sprawie większego dostępu narciarzy do Tatr.

Jeden z autorów listu jest twórcą niezrealizowanej wciąż koncepcji rozbudowy narciarskiej Kasprowego Wierchu.

W piśmie do Donalda Tuska czytamy: "Zwracamy się do Pana z prośbą o poparcie przez Rząd RP naszych działań dla uzyskania większego dostępu narciarzy do Tatr na miarę czasów i potrzeb polskiego społeczeństwa, czyli w sprawie, o którą walczymy od 1989 roku. Prosimy również o spotkanie z Panem, na którym w bezpośredniej rozmowie moglibyśmy lepiej wyrazić i uzasadnić nasze poglądy jak i potrzeby polskich narciarzy oraz Zakopanego i Podhala - ponieważ sprawa jest złożona, mająca wiele uwarunkowań sportowych, przyrodniczych, ekologicznych, prawnych i społecznych, a nawet historycznych. Skąd nasza, uporczywa trwająca od dziesięcioleci walka o Kasprowy? Ano stąd, że zdając sobie sprawę z nieograniczonych możliwości korzystania przez naszych rodaków z narciarstwa na całym świecie, pragniemy aby Kasprowy Wierch pozostał dla nas Polaków przystosowaną do dzisiejszych potrzeb narciarstwa legendarną Polską Górą."

Zdaniem Podhalan nadszedł czas na "porządkowanie zwykłych spraw dla zwykłych ludzi, takich jak sprawa dotycząca dużej i istotnej grupy społecznej, a w tym dla tej sprawy kluczowe Prawo Gór/Prawo Śniegu/Prawo Szlaku, które również uporządkowałoby sytuację w pozostałych polskich górach, gdzie duże prywatne inwestycje (1 stacja narciarska to ~15 mln zł, na Podhalu jest ich ~20, w samej Małopolsce ~60, a w całym Kraju ~175) nakręcają gospodarkę przynosząc istotne wpływy do naszego budżetu."

Ich zdaniem należy zmienić archaiczne prawo z 1954 roku, na którym osadzony jest Tatrzański Park Narodowy, gdyż "obecna nieuporządkowana sytuacja wykorzystywana jest przez Park oraz grupy ekologiczne i pseudo-ekologiczne do nadużywania swoich uprawnień w stosunku do narciarzy, poprzez niedopuszczanie do niezbędnych dla narciarstwa zjazdowego inwestycji i ograniczanie, a wręcz likwidację istniejącej od lat infrastruktury narciarskiej. Jednocześnie tolerowana jest dzika turystyka letnia wyrządzająca autentyczne szkody przyrodzie. Równolegle prowadzi się po cichu, szeroko zakrojoną akcję propagandową zmierzającą do wyparcia narciarstwa zjazdowego z Tatr, jak i wyrugowania z nazwy Zakopanego takich określeń jak Zimowa Stolica Polski czy Ośrodek Sportów Zimowych, czyli do zmiany historycznej funkcji miasta w kraju i ekonomicznej podstawy jego bytu, na kurort uzdrowiskowy z zapleczem głównie dla letniej turystyki, bez zagospodarowania dla narciarstwa fragmentu – 3% powierzchni Tatr w sposób współczesny w jedynym w Polsce, alpejskim rejonie Kasprowego Wierchu, będącym od 76 lat rozpoznawalnym elementem promocji Polski na świecie i narciarstwa alpejskiego w Europie Środkowej."

Dostało się także Radzie Naukowej TPN: "Rada Naukowa Tatrzańskiego Parku Narodowego to osobny temat wymagający racjonalizacji uprawnień i demokratyzacji jej składu, aby stała się autentyczną „radą nadzorczą” reprezentującą wszystkich zainteresowanych Tatrami w tym; narciarzy zorganizowanych i rekreacyjnych, jako organ kontroli społecznej parku. W jej 17-to osobowym składzie nie ma przedstawicieli narciarzy – a jest 2-ch wywłaszczonych właścicieli, 5-ciu samorządowców, 4-ch naukowców i 6-ciu eko-zielonych urzędników".

Dalej czytamy: "Polskie Kole Linowe - PKL przewidziane są do prywatyzacji – a powinny iść do komunalizacji przez Gminę Zakopane jak w gminach krajów alpejskich, co dałoby miastu i burmistrzowi, jako wówczas szefowi spółki kolei linowych, lepszą pozycję w rozmowach z TPN, aby nie było takich sytuacji jak np. z wyciągiem w Goryczkowej, gdzie 20-to letnie negocjacje PKL z TPN nie przyniosły efektu, lub jak na Gubałówce gdzie od kilku lat zamknięto historyczną trasę będącą od 70 lat magnesem dla narciarzy oraz legendą Zakopanego i wizytówką Polski. W tym paśmie gubałowskim nieczynne są również trasy z Butorowego Wierchu i Kotelnicy.

Lasy Państwowe mają być sprywatyzowane, co winno wpłynąć korzystnie na zmianę mentalności kadry zarządzającej TPN-em. Organizacja ta zajmie się wtedy sprawami, do których została powołana.Może wówczas ta 300 osobowa grupa urzędników i pracowników Parku, zauważy potrzeby 5 mln grupy narciarzy jeżdżących na własny rachunek i znajdzie miejsce na narciarstwo zjazdowe w Tatrach wśród przyrody z zachowaniem jej walorów dla następnych pokoleń, co jest możliwe i sprawdzone w innych krajach." /.../ „Tajemnicą Poliszynela” jest, że trzy główne Kraje Alpejskie walcząc wspólnie o polskiego klienta popierają i wspomagają u nas każdego kto jest przeciw budowie kolejek i tras zjazdowych w Tatrach oraz infrastruktury wokół nich, w tym m.in. np. „Zakopianki”."

I na koniec kilka zdań o motywach autorów listu: "Dlaczego to właśnie my – narciarz, architekt i inżynier się tym i teraz zajmujemy? Dlaczego nie zostawimy spraw swojemu biegowi i nie jeździmy w tłoku na okolicznych wzgórzach zażywając zasłużonego czynnego odpoczynku? Odpowiadamy tak: Jeśli nie my to kto? Jeśli nie teraz to kiedy? Jesteśmy ostatnim pokoleniem narciarzy, którzy to czują, posiadają wiedzę i doświadczenie wynikłe z lat pracy w wielu krajach, w różnych ustrojach i kulturach, poza „naskim światem” Podhala i spolegliwym klimatem Zakopanego. Jako Europejczycy mamy przede wszystkim obowiązek zadbania o każdy metr kwadratowy naszego Kraju w tym, naszej małej ojczyzny – Podhala.
I co bardzo istotne – nam się jeszcze chce chcieć coś zrobić, chcemy więc pomóc rodakom w tym na czym się znamy i za co nas obcy wysoko cenili, chcemy to zrobić i robimy to dla naszej Ojczyzny, jako nasz udział w budowie społeczeństwa obywatelskiego. Obawiamy się, że naszych następców zagonionych w transformacji ustrojowej i nie widzących z czego żyją, obudzą dźwięki orkiestry klimatycznej grającej marsz żałobny w czasie grzebania dawnej, byłej Zimowej Stolicy Polski."

opr. s/

źródło: Podhale24

Więcej na temat
komentarze
reklama
reklama