Dobry występ Kamila Stocha (zdjęcia)

Na tę wiadomość czekali wszyscy kibice skoków narciarskich. Mistrz ogłosił, że wystartuje w Turnieju Czterech Skoczni i zrobił to. W dodatku w jakim stylu. Zajął czwarte miejsce, najlepsze z Polaków w tym sezonie w Pucharze Świata. W swoim pierwszym starcie. Niestety o pozostałych Polakach nic dobrego nie można napisać.

W kwalifikacjach po raz pierwszy w tym sezonie mieliśmy okazję oglądać oficjalne skoki Kamila Stocha. Polak skoczył bardzo przyzwoicie, w kwalifikacjach zajął jedenaste miejsce, a w pierwszej serii zawodów zmierzył się ze Stefanem Kraftem. Trudny rywal. 129 metrów Polaka nie wystarczyło do wygrania z nim. Austriak wylądował na 136,5 m i do drugiej serii przystępował z pierwszego miejsca. Stoch awansował jako jeden z piątki szczęśliwych przegranych. Po pierwszym skoku plasował się na 12 miejscu. Nieco niepokojącą informacją był fakt, iż dwukrotny mistrz olimpijski po zeskoku trzymał się za lewą kostkę. Komentatorzy Eurosportu „złapali” naszego mistrz olimpijskiego, który zapewnił ich, że nic strasznego się nie stało.

Pozostali nasi reprezentanci w walce o awans do drugiej serii w systemie KO również mieli niełatwych rywali. Dawid Kubacki zmierzył się z kolei z Andreasem Koflerem. Wicemistrz olimpijski z Turynu nie jest już w takiej formie jak choćby trzy lata temu, gdy sezon rozpoczął od wygrania trzech pierwszych konkursów, ale to wciąż zawodnik, który potrafi być groźny dla najlepszych. „Zaskoczył” i wylądował na 135,5 m. Był pierwszy po pierwszej serii, a Polak wylądował 20 metrów bliżej i sklasyfikowany został na 40 pozycji.

Jan Ziobro trafił na zwycięzcę ubiegłorocznego TSC, Thomasa Dietharta. Austriak w tym sezonie spisuje się znacznie gorzej niż przed rokiem, ale nie miał problemów z pokonaniem naszego reprezentanta, który miał najkrótszy skok w konkursie 95,5 m i zajął ostatnie 50 miejsce. Aleksander Zniszczoł zmierzył się ze Słoweńcem Jernejem Damjanem i również mu nie sprostał. Zajął 33 miejsce

Ciekawie zapowiadał się pojedynek Piotra Żyły z Matjazem Pungertarem. Żyła jako jedyny wygrał pojedynek KO. Odległość 125 metrów i nota 126,1 dała mu 21 lokatę.

Można było zobaczyć kilka hitowych pojedynków. Roman Koudelka (131 m) skakał w parze z Noriakim Kasaim (137,5 m), Michael Hayboeck (137,5 m) z Gregorem Schlirenzauerem (133 m), a Simon Ammann (113 m i upadł; na szczęście Szwajcar wstał o własnych siłach) z Peterem Prevcem (139 m, najdłuższy skok w serii KO).

W serii finałowej Żyła nie poradził sobie z wiatrem. Skoczył tylko 110,5 metra i nawet bonifikata za wiatr, prawie 13- punktowa, nie mu nie dała. Zajął ostatecznie 26 miejsce.

Wszyscy oczekiwaliśmy na drugi skok Stocha. Pociągnął wyśmienicie. Wylądował na 131 m i długo stał w kwadracie dla prowadzącego. Skaczący za nim psuli skoki. Kamil piął się w górę i dopiero Hayboeck go wyprzedził skacząc 132,5 m. Potem jeszcze Prevc go wyprzedził, mimo iż wylądował tylko na 125,5 m. Pierwszy skok dał mu wystarczającą przewagę, by stanąć na trzecim stopniu podium. Hayboeck wyprzedził Kraft skokiem na odległość 129 m.

Stefan Leśniowski, zdj. Podhale24

źródło: SportowePodhale