Byliśmy na Mosornym Groniu w Zawoi

Czwartek, 1 stycznia 1970 01:00

Mimo że zima wydaje się być chwilowo w odwrocie odwiedziliśmy w ostatnich dniach Mosorny Groń w Zawoi

Stacja oferuje zbudowaną kilkanaście lat temu kolej krzesełkową i w dość wymagająca trasę o długości blisko 15 kilometra. Trasa zjazdowa podsiada homologacje FIS co dla jednych jest zachęta do dobrej i ostrej jazdy a dla innych powodem, by omijać to miejsce jako zbyt wymagające.
Nie jest oczywiście tak, że słabiej jeżdżący narciarze nie poradzą sobie - trasa jest bardzo dobrze przygotowana i utrzymana, więc nawet osoby nie pewne do końca swoich umiejętności powolutku zjada sobie z przyjemnością.
Wytrawnym narciarzom trasa z pewnością dostarczy dużo frajdy i zabawy.

W samej Zawoi i okolicach po śniegu nie ma śladu. Aż dziwnie to wygląda kiedy pod wyciągiem wije się jęzor białego śniegu a wokół zielenieje już powoli trawa. Mimo to na Mosornym Groniu czekały na nas dobre warunki a pokrywa śniegu wacha się od 30 do 60 centymetrów. Udało nam się też trafić na fajną promocję - popołudniowa jazda od 15 do 18 kosztuje tylko 30 złotych.

Na Mosornym Groniu działa oczywiście szkoła narciarska i wypożyczania, jest też gdzie zjeść coś i odpocząć. Niewątpliwie atutem stacji jest obszerny parking przy samej dolnej stacji i to, że kolejki i tłum na stoku jest tutaj prawdziwą żadkością nawet w szczycie sezonu. Generalnie polecamy!

wo/ fot. Łukasz Sowiński

Więcej na temat
komentarze
reklama
reklama