Skoki narciarskie. Kamil lubi Bergisel

Czwartek, 1 stycznia 1970 01:00

- Bardzo lubię Innsbruck. Nie wiem dlaczego. Po prostu mi pasuje. Odpowiada mi skocznia i atmosfera. Mam nadzieję, że dopisze pogoda i konkurs będzie tak sprawiedliwy, jak w Ga-Pa – mówił przed kolejnym startem w TCS, Kamil Stoch.

Niestety nie wszyscy mieli identyczne warunki. Wiatr hulał na Bergisel. Jednym wiał w plecy, innym pod narty. Przeszkadzał i pomagał. Trzeba było mieć szczęście, by trafić na optymalne warunki. Liderowi polskiej kadry ostatnimi czasy dobrze wiodło się na Bergisel. Liczyliśmy na dobry start, tym bardziej, iż dobry skok oddał w próbnej serii (127,5 m).

Wystąpił w KO jako pierwszy z Polaków. Spotkał się z Danielem Wenigiem. Niemiec nie zawiesił zbyt wysoko poprzeczki naszemu mistrzowi. Wylądował tylko na 117,5 m. Skoczek z Zębu, w pięknym stylu poszybował na 127 metr i wygrał z Niemcem.

Rywalem Żyły był Japończyk Daiki Ito, który wylądował na 120 metrze. Co za skok Piotrka! 130,5 m Polaka z naprawdę niezłym lądowaniem. Wygrywa swoją parę. – Forma się ustabilizowała. To był skok na jaki mnie stać – powiedział Piotr Żyła dziennikarzowi Eurosportu.

Aleksander Zniszczoł kontra Johann Andre Forfang i… piękny skok Zniszczoła. 124,5 metra powinno dać miejsce w drugiej serii. Ale co na to Forfang? Poleciał świetnie - 131,5 metra i eliminuje Polaka, ale Zniszczoł prowadził na liście lucky looserów.

Dawid Kubackie również musiał uznać wyższość Andersa Fannemela. Kubacki 125 metrów, lepiej od najlepszego z lucky looserów Zniszczoła. Fannemel ląduje metr dalej. Wygrywa z Kubackim nie tylko odległością, ale i notami, a także punktami za wiatr.

Po pierwszej serii Żyła był ósmy, Stoch - dziesiąty, Kubacki - 16, a Zniszczoł - 23. Wszyscy w drugiej serii. Dawno tego nie było. Za to ci najlepsi zachwycali odległościami, mimo iż belka startowa został obniżona. Przeskoczona została skocznia! 2,5 m dalej niż wynosił rekord Svena Hannawalda (134,5) skoczył przed Stefan Kraft! 137 m, ale prowadził ex aequo z Freitagiem - bo wiatr i niższe noty od sędziów.

W przypadku Kubackiego i Zniszczoła to był jednorazowy wyskok. W serii finałowej skoczyli zdecydowanie bliżej i nie utrzymali swoich lokat. Kubacki lądował na 118,5 m co dało mu 22 lokatę, a Zniszczoł wylądował na 107 m i sklasyfikowany został na 27 miejscu.

Ładny skok oddał Stoch. 130 metrów i trochę zachwiane lądowanie. Stoch obejął jednak prowadzenie. Dopiero rekordowy skok Michaela Hayboecka zluzował Polaka z boku liderów. Austriak pobił rekord skoczni 138 metr, podparł skok, ale wyraźnie sędziowie tego nie zauważyli. Jednak nie on wygrał konkurs, lecz Niemiec Richard Freitag (132 m). Stoch ukończył konkurs na siódmej pozycji i na tej samej pozycji plasuje się w cyklu Turnieju Czterech Skoczni.
Niestety nie tak dobry skok jak w pierwszej serii oddał Żyła. Problem z wyjściem z progu, niestabilny lot, zachwiane lądowanie, tylko 123,5 metra i 13 pozycja.

Stefan Leśniowski, zdj. Michał Adamowski

źródło: SportowePodhale

Więcej na temat
komentarze
reklama
reklama